2023-11-16 22:23:15
Eryk Jaśkowiak

Barca wygrywa w Orlen Arenie. Płocczanie kończą pierwszą rundę spotkań nieznaczną porażką

Orlen Wisła Płock mogła pokusić się o zdobycie punktów w starciu z Dumą Katalonii, która nie zagrała wybitnego spotkania. Zabrakło jednak wykończenia w ataku i to Blaugrana zabiera do Hiszpanii komplet punktów. Po pierwszej rundzie spotkań w grupie B, Nafciarze plasują się na przedostatnim miejscu z dorobkiem dwóch punktów.

Orlen Wisła Płock, w czwartkowy wieczór, kończyła pierwszą rundę fazy grupowej Ligi Mistrzów. Do Orlen Areny przyjechała drużyna mistrza Hiszpanii – FC Barcelona Handbol. Katalończycy przed tym spotkaniem, zajmowali drugie miejsce – tu za Telekomem Veszprem. Natomiast płocczanie niezmiennie na swoim koncie mieli dwa punkty i zajmowali siódme, przedostatnie miejsce. Komplet płockiej publiczności miał ponieść swoich zawodników do sprawienia pozytywnej niespodzianki.

Początek gry należał do gości. Po trafieniach m.in. Luisa Frade czy Timotheya N’guessana (obaj Barcelona) w 9. minucie goście prowadzili 2:6. Do zdobywania bramek po stronie gospodarzy wziął się Tin Lucin, który był najbardziej bramkostrzelnym zawodnikiem w pierwszej połowie. U Nafciarzy zdecydowanie zawodziła skuteczność w ataku. Przez pierwsze trzydzieści minut, Orlen Wisła notowała w tej rubryce około 50%. Nie pomagał również bramkarz gości – Emil Nielsen, który bronił na poziomie ok. 35%. Natomiast trzeba przyznać, że nie była to wybitna połowa Katalończyków.

Gospodarze potrafili zbliżyć się do rywali na różnicę dwóch trafień, lecz to było wszystko, na co było stać podopiecznych Xaviera Sabate. Przez większość pierwszej połowy, przyjezdni utrzymywali średnio pięć trafień przewagi. Do przerwy, goście prowadzili 11:15.

Drugą połowę znakomicie rozpoczął obrotowy Nafciarzy – Dawid Dawydzik. Do 44. minuty zanotował cztery bramki, przy stuprocentowej skuteczności. Goście dalej utrzymywali korzystną dla nich przewagę, lecz na kwadrans przed końcem, zaczęły wkradać się błędy w szeregi Blaugrany. Dodatkowo, rzut z linii siódmego metra Hampusa Wanne został obroniony przez Mirko Alilovica. Była szansa na nawiązanie kontaktu z rywalami, lecz chybione rzuty Niko Mindegii czy nietrafiony rzut karny Tina Lucina spowodowały, że Katalończycy prowadzili 20:24 na osiem minut przed końcem.

Nie pomagało również rozwiązanie w ataku gry bez bramkarza (siedmiu zawodników w ataku – dwóch obrotowych). Dwukrotnie płocczanie gubili piłkę, co skrzętnie wykorzystywali goście. Kiedy wiadomym było, że wicemistrzowie Polski nie wygrają tego spotkania, gospodarze zbliżyli się na dwa oczka, lecz już po syrenie końcowej, rzut karny dla gości wykorzystał Aleix Gomez, wygrywając ostatecznie całe spotkanie 25:28.

Orlen Wisła Płock – FC Barcelona Handbol 25:28(11:15)

fot.: Orlen Superliga / informacja prasowa