2023-09-13 22:56:02
Michał Wołowicz

Barca i Kolstad z pewnymi zwycięstwami, GOG lepsze w końcówce

Porażką sezon 23/24 w Lidze Mistrzów zainaugurowali mistrzowie Polski, ale w środę rozegrano aż cztery pojedynki. W dwóch lepsi okazali się wyraźni faworyci, tylko w jednym górą byli gospodarze.

W rozgrywanej równolegle z meczem Industrii Kielce rywalizacji mistrz Macedonii Eurofarm Pelister podejmował kolejny (obok Aalborga) gwiazdorski projekt skandynawskiej piłki ręcznej - Kolstad Handball. Gospodarze zdecydowanie nie byli faworytem środowego pojedynku, ale z pewnością chcieli zaprezentować się dobrze na tle bardziej doświadczonych rywali. Pierwsze trafienie w meczu zaliczył serbski prawoskrzydłowy Bogdan Radivojević, ale mimo to Macedończycy zaliczyli falstart. Kolstad szybko odpowiedziało bramką Gulleruda, a w 11. minucie było już 1:7.

Po początkowych problemach Eurofarm odzyskał jednak równowagę. Gospodarze nie byli w stanie wrócić do rywalizacji, ale doprowadzili do gry bramka za bramkę. Dystans pomiędzy zespołami przestał się powiększać, swój wkład w taki przebieg wydarzeń mieli również Norwedzy, którzy nie forsowali tempa, ale kilka pozytywnych słów należy się również Macedończykom. Ostatecznie Kolstad wygrał dziewięcioma bramkami. Duża w tym zasługa Bergeruda broniącego na skuteczności niemal 50%, a ponad połowę dorobku bramkowego gości zdobył duet skrzydłowych Aalberg - Gudjonsson. Mało rzucający się w oczy występ zaliczyła największa gwiazda zespołu - Sander Sagosen. Środkowy rozgrywający kierował norweską ofensywą, ale do zdobycia 4 bramek potrzebował 8 rzutów.

HC Eurofarm Pelister - Kolstad Handball 22:31 (10:16)

Eurofarm: Lesjak (24%), Ghedbane (0%) - Radivojevic 6, Cehte 4, Borzas 3, Kisum 2, Kuzmanovski 1, Tajnik 1, Tankoski 1, Koseski 1, Petrovic 1, Peshevski 1, Stevanovic 1, Nielsen, Vasilev, Seri.

Kolstad: Bergerud (49%), Eggen Rismark - Aalberg 9, Gudjonsson 8, Sagosen 4, Gullerud 4, Setterblom 3, Soegard Johannessen 3, Hald, Eck Aga, Roenning, Langeland, Bjoerkas Limstrand, Lyse, Hernes Hovde, Johnsen.

Barca w sezon 23/24 wchodzi z oczywistymi planami odzyskania tytułu. W pierwszej kolejce na mistrza Hiszpanii czekał wyjazd do Montpellier. Faworyci poradzili sobie dobrze, chociaż sam wynik nie pokazuje dominacji. Barca może nie zachwycała, ale w żadnym momencie spotkania nie pojawiły się wątpliwości który z zespołów zacznie sezon od kompletu punktów. Do przerwy Hiszpanie prowadzili pięcioma bramkami systematycznie budując przewagę.

Regularnie skuteczne interwencje zaliczał Nielsen, w ataku znakomity był Mem zdobywając 8 bramek z 9 rzutów. Najbliżej walki o punkty Montpellier było w 38. minucie, kiedy po bramce Heshama Elsayeda zbliżyli się do rywali na dwa trafienia, ale Barca nie pozwoliła na więcej. W końcowych minutach przewaga kandydatów do tytułu wahała się w okolicach 6-7 bramek, ale w końcówce francuzi nieco zmniejszyli dystans.

Montpellier HB - Barcelona 25:30 (11:16)

Montpellier: Bolzinger (24%), Desbonnet (16%) - Hesham Elsayed 5, Monte Dos Santos 4, Karlsson 3, Dubois 2, Villeminot 2, Pellas 2, Porte 2, Nacinovic 2, Lenne 1, Skube 1, Berthier 1, Panic, Konan, Guigon.

Barca: Nielsen (39%), Saric - Mem 8, Gomez 6, Cirkus i Jelicic 4, N’guessan 3, Frade 3, Janc 2, Torebejano Barrufet 2, Carlsbogard 1, Rodriguez Moreno 1, Rovira Valera, Gallego Muro, Wanne, Goncalves Dos Santos.

W duńskim Odense odbyła się prawdziwa strzelanina, bardzo ciekawe, emocjonujące spotkanie, z którego ostatecznie zwycięsko wyszli gospodarze. Co ciekawe, był to jedyny mecz pierwszego dnia nowego sezonu Ligi Mistrzów, który wygrał zespół grający we własnej hali. GOG rozpoczął od prowadzenia po bramce Mensinga, ale później musiał twardo walczyć o punkty. W 9. minucie Celje prowadziło 3:7, ale 180 sekundach po przewadze nie zostało właściwie nic. Gra bramka za bramkę toczyła się do samego końca pierwszej połowy, ale na półmetku o jedno trafienie lepsi byli goście.

Cała druga część meczu w Odense miała wyrównany przebieg, a obrona dla obu zespołów wydawała się zupełnie nieistotna. Seriami do siatki przeciwników potrafili trafiać Mensing, Persson czy Lindskog (GOG), a po słoweńskiej stronie kroku duńskim strzelbom dotrzymywali Zabić i Janc. Pomimo gry na styku w ostatnich fragmentach o centymetr nad powierzchnią cały czas byli gospodarze prowadząc jedną, dwiema bramkami. Bardzo aktywny był Ivankovic, ale Duńczycy odpowiadali na jego skuteczne akcje ostatecznie wygrywając 38:36.

GOG - RK Celje Pivovarna Łasko 38:36 (18:19)

GOG: Thulin (19%), Dorgelo (25%) - Mensing 7, Persson 6, Lindskog 6, Rasmussen 5, Olsen 5, Pedersen 4, Blond Christoffersen 3, Jakobsen 1, Madsen 1, Humlegaard, Kildelund, Als Lyng, Lykke, Tombak.

Celje: Zaponsek (27%), Gabersek (0%) - Zabić 8, Janc 6, Cokan 4, Cirovic 4, Ivankovic 4, Makar 4, Dodic 3, Kręcić 2, Małej 1, Peric, Gregoric, Muhovic, Milicevic.