2023-01-25 22:20:08
Michał Szpulak

MŚ 2023: Kapitalny Remi Desbonnet, Francja w półfinale mistrzostw

Francja kontra Niemcy to kolejny handballowy klasyk jaki miał miejsce na MŚ 2023. Tym razem te dwie wielkie drużyny zmierzyły się ze sobą w ćwierćfinale.

Ostatnie starcie na wielkiej imprezie między tymi ekipami miało miejsce w IO 2020, gdzie Francuzi pokonali Niemców 30:29. Wcześniej na MŚ 2019 w meczu grupowym padł remis po 25, a w meczu o brąz o bramkę lepsi byli Les Bleus. Ostatnia wygrana Niemców to z kolei mecz towarzyski sprzed roku, w którym Niemcy wygrali 35:34.

Niemcy zaczęli o wiele lepiej, Andreas Wolff bronił rzut za rzutem, a Kai Hafner, Johannes Golla czy Lukas Mertens dawali przewagę Die Mannschaft różnicą dwóch goli (5:3). Juri Knorr po chwili jednak rzucił tez na 7:4 i Niemcy zaczęli niebezpiecznie uciekać ekipie znad Sekwany. Andreas Wolff jak natchniony bronił rzuty z każdej pozycji a koledzy w ataku albo przy szybkim wznowieniu albo po mozolnie wypracowanym ataku pozycyjnym zdobywali kolejne bramki, a nie pomagał tez kompletnie Vincent Gerard.

W ekipie niemieckiej pojawił się też drugi kapitalny obrotowy Jannik Kohlbacher, a on także potrafi dać duży komfort na kole swojej ekipie. Cristoph Steinert dał bramkę na 11:7 dla Niemców i Guillaume Gille poprosił o czas. Po błędzie Juriego Knorra w kontrze wyszedł Dika Mem i pokonał Andreasa Wolffa, po czym znowu błędy w ataku Niemców i Nedim Remili dał remis Francuzom. Niefrasobliwość niemiecka momentami porażała, a momentami ich kapitalna gra brała górę nad błędami. Odkąd Remi Dsebonnet pojawił się w bramce Francuzów to zdecydowanie lepiej wyglądała gra francuska między słupkami.

Do przerwy Niemcy remisowali z Francją 16:16.

Drugą połowę od zmasowanych ataków znowu zaczęli Niemcy, których jednak starał się zatrzymywać Remi Dessmonet. Andreas Wolff jednak także dawał się we znaki. Francuzi jak i Niemcy mylili się w atakach pozycyjnych jak i kontrach, ale konkretniejsi na tym etapie meczu byli podopieczni Alfreda Gislasona. Po kilku minutach gra Niemców się załamała, a Francuzi za sprawą Luki Karabaticia wyszli na prowadzenie dwiema bramkami (22:20). Od tego momentu wydawało się, że Trójkolorowi w końcu łapią swój rytm gry.

Remi Desbonnet grał kapitalnie, zatrzymywał rzut za rzutem bezradnych Niemców, a Francuzi powiększali swoją przewagę i zrobiło się 25:21. Francuzi oddalali się od Niemców i z każdą minutą powiększali prowadzenie. Ludovic Fabregas z kontry podwyższył na 29:24 i wydawało się, że Francuzi już mają wszystko pod kontrolą.

Remi Desbonnet przyćmił początkowe popisy w bramce Andreasa Wolffa.

Francja - Niemcy 35:28 (16:16) 

fot. Rafał Oleksiewicz