2023-01-21 19:31:31
Michał Szpulak

MŚ 2023: Chorwaci nadal wierzą, spokojnie ograli Belgów

Reprezentacja Chorwacji w swoim drugim meczu rundy głównej na MŚ 2023 zmierzyła się z dobrze spisującą się Belgią na turnieju.

Początek był świetny dla Hrvatski, która szybko wyszła na prowadzenie 3:0. Luka Cindrić na początku meczu kierował swoja ekipą tak jak w meczu z Duńczykami.

Wydaje się jednak, że Chorwaci zdecydowanie za późno weszli w ten turniej, bo muszą w tej kolejce liczyć na to, że USA pokona w wieczornym meczu Danię, albo chociaż z nią zremisuje, to jednak jawiło się jako plan z najlepszego filmu science fiction. Mogli tez liczyć na końcu na Egipt, ale wtedy w grę wchodziłyby bramki.

Ciężko o taki scenariusz, jednak Chorwaci weszli na naprawdę kapitalny poziom i wraz z czasem zaczęli się rozkręcać, jednak na to było znowu za późno.

Kowboje z Bałkanów grali bardzo twardo, ale to dawało im dużą przewagę nad rywalem, bo Belgowie totalnie nie wiedzieli co zrobić w ofensywie momentami. Arber Qerimi jednak dawał jeszcze nadzieję na sensację z siódemki, a Chorwaci trzymali dystans 5/6 bramek.

Do przerwy było aż 21:13, Chorwaci więc pewnie rozbijali bezradnego rywala.

Druga część podopieczni Hrvoje Horvata zaczęli tak samo jak i pierwszą, powiększali przewagę i zrobiło się 26:15 po dwóch przejęciach piłki przez ekipę z Bałkanów. Jeff Lettens był jednak jeszcze na posterunku i próbował ratować ten beznadziejny już wynik dla ekipy belgijskiej.

Chorwaci trzymali rywali na dystans, a Marin Sipić i Ivan Martinović byli najbardziej aktywni w swojej drużynie. O dziwo można stwierdzić, że zarówno Filip Glavas i Marin Sipić to były ofensywne ostoje swojej kadry na tym turnieju pomijając oczywiście tych jasnych i klarownych Lukę Cindricia, Ivana Martinovicia czy Igora Karacicia. W bramce pokazał się też świetnie w tym spotkaniu Mate Sunjić, który został ostatecznie MVP meczu z Belgią.

Chorwacja – Belgia 34:26 (21:13)

fot. Mateusz Kaleta