2023-01-19 22:13:13
Michał Szpulak

MŚ 2023: Fenomenalny mecz Duńczyków z Chorwatami! Skandynawowie w końcu zatrzymani na MŚ!

W czwartkowy wieczór w hali w Malmö doszło do prawdziwego handballowego Klasyku. Duńczycy podjęli Chorwatów w ramach pierwszego spotkania dla obu ekip w fazie głównej.

Starcia Duńczyków z Chorwatami to zawsze elektryzujące pojedynki dla fanów piłki ręcznej. Mierzą się bowiem jedne z najlepszych reprezentacji w historii tej dyscypliny. O ile Duńczycy w ostatnich latach przechodzą swój złoty okres, o tyle Chorwaci ostatnie imprezy mogą zaliczyć jako totalne wtopy. W tym jednym spotkaniu faworyt mógł być jeden – duński dynamit. Każde inne rozstrzygnięcie byłoby sporego kalibru niespodzianką.

Na ostatnie 20 spotkań między tymi zespołami nie padł żaden remis, dwanaście razy wygrywała Dania, a Chorwaci triumfowali ośmiokrotnie.

Ostanie spotkanie miało miejsce na ubiegłorocznym Euro, w którym Duńczycy ograli Hrvatskę 27:25.

Chorwaci bardzo agresywnie zaczęli zmagania w Malmo Arena. Na 4:2 wyprowadził ich Filip Glavas, ale z drugiej strony powoli napędzał się Magnus Landin i Mikkel Hansen. Duńczycy wygladali w pierwszych minutach jak nie oni – sparaliżowani i nieco elektryczni. No ale to przecież prestiżowy mecz, prawdziwe „meczycho” w europejskim szczypiorniaku.

Kapitalnie w akcjach jeden na jeden spisywał się kreator chorwackiego pociągu Luka Cindrić. Chorwaci jak w transie, nabuzowani i zmotywowani są zawsze piekielnie groźni.

Marin Sipić po chwili znowu wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie, ale Duńczycy zaczęli się powoli rozkręcać i to było widać po łatwości z jaką rozgrywali piłkę w ataku pozycyjnym.

W 19. minucie meczu Marin Sipić rzucił swoją… 4 bramkę z rzędu i niespodziewanie wyprowadził Kowbojów na prowadzenie 11:8.

Tryby w duńskiej machinie były zacięte, a Chorwaci powiększali swoje prowadzenie. Po chwili jednak Duńczycy błyskawicznie wykorzystali kontrę po której Mattias Gidsel dał bramkę na 11:13.

Ostatecznie do przerwy było 16:15 dla ekipy z Bałkanów.

W drugiej połowie Duńczycy rzucili się od razu na Chorwatów, Ci jednak niezrażeni nadal trzymali dystans jednej bramki, chociaż Hansen czy Gidsel dawali z siebie wszystko, żeby ten wynik odwrócić.

Chorwacja była skoncentrowana, była pewna siebie. Zupełnie inaczej aniżeli w meczu z Egiptem. To był naprawdę dobry mecz w wykonaniu Chorwatów.

Duński dynamit jednak odpala w bardzo nieoczywistych momentach, a czasami po prostu uderza jak wytrawny bokser – raz a porządnie.

Mikkel Hansen dał prowadzenie swojej ekipie z siódemki i było 23:22. Wydawało się, team ze Skandynawii wraca na odpowiednie tory. Rola się poniekąd odwróciła, bo teraz to właśnie Mikkel Hansen i koledzy byli na prowadzeniu jedną bramką.

W 50. minucie Chorwaci znowu to odwrócili, byli kapitalni tego dnia. Ivan Martinović na 27;26. Chorwaci nie odpuszczali nawet na krok, cały czas podążali za niemogącymi się pozbierać Skandynawami. Bramka za bramkę, a Chorwacja o jeden krok bliżej wygranej. Tak to wyglądało co chwilę, a Josip Sarac i Marin Sipić nie mylili się w rzutach pod wielką presją.

Simon Pytlick dał jednak nadzieję swojej kadrze po kilku akcjach wyprowadził swoich kolegów na 31:30 na trzy minuty przed końcem meczu.

W ostatecznym rozrachunku Duńczycy na kilka sekund przed końcem mieli szansę na wygraną, jednak zgubili piłkę i ten fenomenalny mecz zakończył się remisem po 32!

MVP meczu został wybrany Simon Pytlick. 

Dla Duńczyków to koniec passy, bo po 22 zwycięstwach z rzędu na MŚ (liczymy tez Egipt w ćwierćfinale dwa lata temu) w końcu zostali zatrzymani. 

Dania – Chorwacja 32:32 (15:16)

fot. Mateusz Kaleta