2023-01-18 23:15:33
Wojciech Staniec

Bartłomiej Bis: Szkoda, bo walczyliśmy i Hiszpanie byli w naszym zasięgu

Była lepsza gra, ale punktów nie było. Reprezentacja Polski przegrała w Tauron Arenie Kraków z Hiszpanią.

Po kiepskim, przegranym meczu ze Słowenią i wygranym, ale także pozostawiającym wiele do życzenia spotkaniu z Arabią Saudyjską reprezentacja Polski zagrała dobre spotkanie z Hiszpanią. Jednak wygrać się nie udało. - Mecz z walki z obu stron. Wydaje mi się, że o wiele lepsze spotkanie w naszym wykonaniu niż ostatnie dwa mecze. Wreszcie zagraliśmy tak jak powinniśmy. Pograliśmy fajnie w obronie, Hiszpanie mieli duże problemy z przedarciem się przez nią, a nawet jak już im się udawało, to mieliśmy Mateusza Korneckiego, który dał dobrą zmianę - podsumował to spotkanie Bartłomiej Bis.

- Wydaje mi się, że trochę nam zabrakło w ataku - wskazywał na przyczyny porażki. -  W każdych momentach, gdy byliśmy konsekwentni kreowaliśmy sobie dogodne sytuacje rzutowe, a momentami tej konsekwencji brakowało. W drugiej połowie zabrakło skuteczności, trzeba oddać klasę Perezowi de Vargasowi, który bronił super. Wyjął takie rzuty, gdy były stuprocentowe sytuacje, gdy mieliśmy Hiszpanów na talerzu. On dodawał im wtedy więcej tlenu, dzięki czemu mogli zbudować sobie kilkubramkową przewagę. Szkoda, bo walczyliśmy i Hiszpanie byli w naszym zasięgu... no ale niestety - powiedział.

Polska na początku drugiej połowy - w ciągu piętnastu minut rzucili tylko dwa gole. Czy, gdyby wtedy padło bramek i udało się dogonić Hiszpanię lub nawet wyjść na prowadzenie wynik mógłby być inny? - Na pewno mielibyśmy większe szanse niż tak jak się finalnie skończyło. W pierwszej połowie też mieliśmy przestój, ale końcówka była lepsza w naszym wykonaniu. Schodziliśmy przy minus 1 i mieliśmy przewagę jednego zawodnika. Wtedy mieliśmy okazję, aby budować przewagę, ale piętnaście minut i dwie bramki, to trudno o czymkolwiek mówić. To był przełomowy moment, gdy Hiszpanie zbudowali sobie przewagę, są oni doświadczonym zespołem i już spokojnie utrzymywali przewagę do końca - przynał Bis.

Poalcy w Krakowie zagrają jeszcze dwa mecze mistrzostw świata, ale do ćwierćfinału już na pewno nie awansują. - Nie mamy matematycznych szans na wyjście, ale turniej nadal trwa. Mam nadzieję, że kibice mimo wszystko przyjdą na mecze w piątek i niedzielę tak licznie jak na Hiszpanię, a może i więcej. Oni nas mocno wspierają, zarówno podczas turnieju w Katowicach, jak i teraz w Krakowie. Super doping, to bardzo motywuje, mamy dla kogo grać. Dopóki piłka w grze zawsze chcemy wychodzić z klasą - zapowiedział obrotowy reprezentacji Polski.

fot. Mateusz Kaleta