2023-01-12 19:44:19
Michał Szpulak

Spokojne wygrane Wysp Zielonego Przylądka i Węgier. Iran lepszy od Chile

W grupach A, C i D doszło do pierwszych spotkań na turnieju o Mistrzostwo Świata. Najciekawiej zapowiadała się konfrontacja Węgrów z Koreą Południową. Ponadto Chile zagrało z Iranem i Urugwaj z Wyspami Zielonego Przylądka.

Już w drugiej minucie meczu Węgrów z Koreą Gabor Ancsin doznał groźnie wyglądającej kontuzji i musiał zejść z boiska. Po czasie jednak na nie wrócił.

Mecz zaczął się agresywnie z obu stron. Na gola Bence Banhidiego szybko odpowiedział Jang Dong-Hyun. Bardzo wiele niedokładności i szybkich ataków z obu stron w pierwszych minutach, jednak to Węgrzy wyglądali lepiej (5:2 po bramce Zoltana Szity).

Podopieczni Chemy Rodrigueza nie forsowali specjalnie tempa, bo nie było potrzeby. To, co trzeba było wykorzystać to wykorzystywali praktycznie bezbłędnie. Koreańczycy za sprawą Parka Seyunga czy przede wszystkim Kanga Jeonga-Gu próbowali nawiązywać kontakt. To się jednak na nic zdawało i Węgrzy do przerwy rozbijali rywali aż 21:11, a Koreańczycy popełniali masę błędów.

Druga część meczu rozpoczęła się dokładnie tak samo. Od gry gol za gol. Madziarzy zdecydowanie jednak mogli sobie na to pozwolić, gdyż mieli aż 12 bramek przewagi w pewnym momencie. Koreańczycy mieli kilka sytuacji z rzutem na pustą bramkę, ale to też im nie wychodziło. Świetne zawody w ekipie znad Balatonu rozgrywał środkowy rozgrywający Mate Lekai.

Ostatecznie bez większych problemów Węgrzy ograli Koreańczyków z Południa ośmioma bramkami i zdobyli swoje pierwsze dwa punkty na turnieju.

Najwięcej bramek: 

Węgry: Mate Lekai (7)

Korea Południowa: Ha Tae-Hyun (6) 

Węgry – Korea Południowa 35:27 (21:11)

Wyspy Zielonego Przylądka swój mecz z Urugwajem w grupie C traktowały jako „must have”. Być albo nie być w drugiej rundzie. Ekipa z Afryki zdecydowanie lepiej prezentowała się w całym spotkaniu i za sprawą Elledy'ego Semedo czy Gualthera Furtado pewnie prowadziła grę z raczkującym dopiero na salonach Urugwajem.

Ekipa z wysp wygrała to spotkanie różnicą ośmiu trafień.

Najwięcej bramek: 

WZP: Gualther Furtado (6)

Urugwaj: Rubbo i Rostagno (po 5)

Wyspy Zielonego Przylądka – Urugwaj 33:25 (17:11)

Drużyna Veselina Vujovicia czyli Iran świetnie weszła w starcie z Chilijczykami prowadzonymi przez Ervina Feutchmanna i Estebana Salinasa. Mojtaba Heydarpour czyli skrzydłowy i kapitan Persów jednak dawał swojej drużynie zapas. Wiadomo też, że to tak samo jak przy okazji wyżej wymienionego meczu grupy C tak zwany – mecz o wszystko. Jedna z tych drużyn miała pozostać w turnieju w razie odniesionego w tym spotkaniu zwycięstwa, przynajmniej na papierze.

Druga część to walka bramka za bramkę i żadna z drużyn nie odpuszczała. Chilijczycy wyrównali. Bramkę na 20:20 zdobył Esteban Salinas i w 50. minucie meczu wydawało się, że będziemy mieć emocje do samego końca.

W końcówce to Chilijczycy przejęli inicjatywę i wyszli na niespodziewane prowadzenie trzema trafieniami. Ekipa Aitora Etxaburu nie wytrzymała jednak tempa i Persowie szybko odrobili straty (23:23). Bramkarz Irańczyków wyczyniał cuda w bramce i obronił siódemkę z dobitką. Później na 10 sekund przed końcem zatrzymał rzut skrzydłowego i to drużyna Veselina Vujovicia cieszyła się z dwóch punktów.

Najwięcej bramek: 

Chile: Ervin Feutchmann (6)

Iran: Mohammedreza Oraei (7) 

Chile – Iran 23:24 (11:13)

fot. Mateusz Kaleta