2022-01-22 19:30:17
Ewa Basak

ME 2022: Wielka sensacja i zimny prysznic dla Trójkolorowych! Islandia zatrzymała Francuzów

Ogromna sensacja! Reprezentacja Islandii zatrzymała Francuzów i pewnie pokonała rywali 29:21. Dla "Trójkolorowych" to pierwsza porażka podczas mistrzostw Europy 2022. 

W drugim meczu rundy głównej Francja zmierzyła się reprezetacją Islandii. Od samego początku stracia podopieczni Gudmundura Gudmundssona postawili trudne warunki faworytom meczu, ktorzy nie przegrali jeszcze ani jednego meczu podczas mistrzostw Europy 2022. Islandczycy barrdzo czujnie grali w defensywie i byli bardzo dobrze przygotowani, co chwilę przerywając akcje "Trójkolorowych". Zawodnicy Guillaume Gille z trudnem przebijali się przez obronę rywali, a jesli udało im wypracować pozycję rzutową na posterunku w bramce stał Viktor Hallgrímsson. Początek meczu był zaskający, zmotywowani do walki Islnadczycy wykorzystywali błędy rywali, budując systematycznie swoją przewagę. W 16. minucie spotkania po trafeinu Viggo Kristjanssona Islandia wygrywała już 10:5. 

Na problemy w ataku swojego zespołu musiał zaregować Guillaume Gille, prosząc o chwilę przerwy. Kilkuminutową niemoc w ataku po stronie Francji w końcu przełmał Theo Monar (6:10), jednka cały czas mieli ogromne trudności w grze ofensywnej. "Trójkolorowi" zderzyli się z islandzkim murem, który był dla nich nie do przejścia. Dopingowani głośno podopieczni Gudmundura Gudmundssona nie zamierzali się zatrzymywać i w 27. minucie po rzucie karnym wygrywali już 15:9. Po chwili Francuzi znów nie poradzili sobie w atak, a ich próba została zablokowana przez rywali. Efekt? Rzutem przez całe boisko popisał się Daniel Tor Ingason, podwyższając prowadzenie swojej drużyny na 16:9. Islandczycy wrzucili "piąty bieg" i cały cas byli bardzo skoncentrowani w obronie, nie dając rywalom wpracować skutecznego ataku, co zamieniali na kolejne bramki. Po pierwszej części spotkania tablica wyników pokazywała 10:17 na korzyść Islandii. 

Po zmianie stron między słupkami Francji zameldował się Wesley Pardin, który zastąpił Vincenta Gerarda. Podopieczni Guillaume Gille rzucili się w pogoń za rywalem i spieszyli się, niwelując różnicę bramkową. Od początku drugiej połowy "Trójkolorowi" przyspieszyli swoją grę i postawili agresywniejszą obronę, więc Islandczykom już nie tak łatwo udawało się zdobywać bramki, ale cały czas utrzymywali swoją przewagę. 

Podopieczni Gudmundura Gudmundssona dominowali na parkiecie, cały czas czujnie broniąc i pewnie pokonując defensywe "Trojkolorowych". Kapitalnie w bramce Islandii spisywał się młody 21-letni bramkarz Viktor Hallgrímsson, który zatrzymywal zawodników Francji i był jednym z głównych bohaterów sensacyjnego wyniku. Francja nie była w stanie odwrócić losów meczu i musiała uznać wyższość rywali, którzy do samego końca kontrolowali przebieg meczu. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 21:29 na korzyść Islandii, która po sześćdziesięciu minutach walki cieszyła się z triumfu.

W sobotnim meczu oglądaliśmy trzech zawodników, którzy na co dzień występują w Łomży Vive Kielce - Sigvaldi Gudjonsson (2 bramki), Nicolas Tournat (5 bramek). 

Francja -  Islandia 21:29 (10:17)

Uros Hocevar / kolektiff