2022-01-20 22:01:57
Ewa Basak

ME 2022: Pogrom w wykonaniu Norwegów. Bolesna porażka Biało-czerwonych

Polacy nie dali rady w starciu z Norwegią i nie byli w stanie zatrzymać podopiecznych Christiana Berge. "Biało-czerwoni" zostali zdominowani przez rywali i musieli uznać wyższość Norwegów, którzy wygrali aż 42:31.

W pierwszym meczu rundy zasadniczej Polacy zmierzyli się z Norwegią. Do składu naszej reprezentacji wrócili Dawid Dawydzik, Piotr Chrapkowki i Jan Czuwara, którzy byli wyłączeni z gry z powodu pozytywnych testów PCR. Cały czas drużynie nie może pomóc Maciej Gębala, który przebywa w izolacji, a z dalszego występu na Euro Bartłomieja Bisa wykluczyła poważna kontuzja. 

Wynik czwartkowo meczu otworzył Sander Sagosen , a po chwili pierwszą próbę Polaków zatrzymał Torbjørn Sittrup Bergerud . Norwegowie błyskawicznie wznowili grę i podwyższyli prowadzenie na 2:0. W kolejnej akcji mocnym rzutem popisał się Szymon Sićko (1:2). Bardzo czujnie grali w obronie Polacy i dobrze spisywali Dawid Dawydzik i Rafał Przybylski. Drużyna Christiana Berge narzuciła szybkie tempo gry i co chwila oglądaliśmy na tablicy wyników remis. W 7. mincie pojedynku po rzucie karnym Arkadiusz Moryto dał prowadzenie naszej drużynie na 6:5. Po chwili dzięki twardej defensywie Polacy zmusili rywali do popełnienia błędu, ale nie wykorzystali okazji do powiększenia różnicy bramkowej i znów mieliśmy remis 6:6. 

W kolejnych minutach Polacy popełnili serię prostych błędów w ataku, co natychmiast wykorzystali rywale systematycznie powiększając prowadzenie. Norwegowie dobrze pracowali w obronie, zamykając naszej drużynie drogę do bramki. Dodatkowo na nasze nieszczęście między słupkami rozkręcał się Torbjørn Sittrup Bergerud , który notował kolejne skuteczne interwencje. Zmobilizowani do walki Biało-czerwoni nie zamierzali się poddawać i pozytywny impuls do odrabiania strat dał Mateusz Kornecki, który zatrzymał rzut Norwegów. Podopieczni Patryka Rombla zmniejszyli różnicę do dwóch oczek, ale po chwili znów zanotowali przestój w ataku i nie mogli znaleźć sposobu na zbudowanie skutecznej akcji. Norwegowie przeprowadzali kapitalne i szybkie kontrataki, których Polacy nie byli w stanie zatrzymać i sytuacja naszej reprezentacji była coraz trudniejsza. Sander Sagosen bez problemów pokonywał polską defensywę i zachwycał na parkiecie, w 27. minucie zdobył swoje już ósme trafienie.

Gra Polaków posypała się, a rywale rozkręcali się na boisku. Do przerwy Norwegowie wygrywali 21:15.  

W drugiej połowie Norwegowie nie zwalniali tempa i przejęli inicjatywę na parkiecie. Biało-czerwoni nie radzili sobie kompletnie w ataku i nie byli w stanie zatrzymać błyskawicznych wznowień rywali. W 37. minucie Polacy przegrywali już 17:26 i natychmiast o czas poprosił Patryk Rombel. Szkoleniowiec zdecydował się na zmianę i na parkiecie na środku rozegrania znalazł się Piotr Jędraszczak. 

Polacy musieli grać pod dyktando rywali, których przewaga powiększała się w zatrważającym tempie. W 41. minucie spotkania zespół Christiana Berge wygrywał już 30:18… "Biało-czerwoni" nie dali rady w starciu z kapitalnie prezentującą się Norwegią. Podopieczni Patryka Rombla musieli uznać wyższość przeciwnika, przegrywając w pierwszym meczu rundy zasadniczej 31:42. 

Polska –  Norwegia 31:42 (15:21)

Polska: Kornecki 1, Zembrzycki - Pietrasik, Moryto 11, Dawydzik 3, Czuwara 2, Syprzak 2, Pilitowski 1, Beckman 1, Daszek 1, Olejniczak, Chrapkowski, Jędraszczyk 2, Krajewski, Przybylski 2, Sićko 6

Norwegia: Bergerud, Saeveraas - Aga Eck, Sagosen 9, Barthold, Qverjordet 10, Qverby 1; Thorsteinsen Toft 3, Tonnesen 3, Bjornsen 8, Gullerud 1, O’Sullivan 2, Reinkind 1, Solstad 1, Grulliksen 2, Christoffersen, 

fot. Nebojsa Tejic / kolektiff