2022-01-16 10:10:07
Wojciech Staniec

Wszedł w 45. minucie i dał radę. Ariel Pietrasik: Cieszę się, że mogłem dołożyć małą cegiełkę

Ariel Pietrasik wszedł na boisko w końcówce meczu z Austrią. Był w trudnej sytuacji, ale sobie poradził.

Po tym jak kwadrans przed końcem spotkania czerwoną kartką ukarany został Szymon Sićko, na boisku pojawił się Ariel Pietrasik, który dopiero wchodzi do reprezentacji Polski. Rozgrywający rzucił dwie bramki i zaprezenotwał się z dobrej strony. 

- Dla mnie to była ciężka sytuacja, ale byłem świadomy, że nie będę dostawał tylu szans, bo to moje pierwsze mistrzostwa. Ale po przerwie trener do mnie podszedł i powiedział, że będę musiał wejść na 5-10 minut, aby pomóc zespołowi. Jak już była 45. minuta, to myślałem, że już nie wejdę, jednak Szymon Sićko otrzymał czerwoną kartkę i w tym momencie wiedziałem, że muszę pomóc. Cieszę się, że mogłem dołożyć małą cegiełkę i nie robić błędów, aby przeszkodzić - powiedział zawodnik.

Ostatnie tygodnie dla Pierasika są szalone. - Jeszcze parę miesięcy temu grałem w Luksemburgu i nawet nie myślałem, że mogę zagrać na mistrzostwach. Miałem dużo szczęścia, że dobrze się pokazałem w szwajcarskiej lidze, ale miałem też pecha, bo w październiku miałem lekką kontuzję kolana. Nie mogłem grać 6-7 tygodni, myślałem, że nie będę miał szansy pokazania się na kadrze w grudniu. Potoczyło się inaczej, bardz się cieszę, że mogłem zagrać w Gdańsku. Z tych czterech meczów może dwa wyszły mi tak jak chciałem. Jestem bardzo szczęśliwy, że pojechałem na mistrzostwa i cieszę się z tego doświadczenia, które mogę tu zdobyć - nie ukrywa zadowolenia.

22-latek dopiero zaczyna przygodę z reprezentacją, czy zna już taktykę? - Jestem z drużyną od 26 grudnia, a wiec ponad 2 tygodnie. Już wszystko dobrze kojarzę, czasami brakuje tempa, kiedy nabiec. To takie detale, ale z każdym kolejnym razem powinno być lepiej - nie ukrywa. Czy czuł tremę na początku? - Jak wszedłem pierwszy raz do Ergo Areny, to był respekt, bo nigdy nie byłem w takiej hali, ani z zespołem. Trochę stresu było, ale chłopaki są bardzo mili, rozumiemy się lepiej. Cieszę się, że mogę trenować z takimi zawodnikami, podpatrywać ich na treningach - nie kryje zadowolenia Pietrasik.

fot. Axel Heimken / kolektiff