2021-10-27 21:44:48
Wojciech Staniec

Karaliok: Jesteśm szczęśliwy, ale po takich meczach musimy zachować zimną głową

Jednym z kluczowych zawodników Łomży Vive w meczu z PSG był Artsiom Karaliok.

Obrotowy, gdy po spotkaniu przyszedł na rozmowę z dziennikarzami nie był wcale spocony. - Zostawiłem już tam wszystko na boisku, nie mam wody w  organiźmie - śmiał się. - To był ciężki mecz, mogę znów powtórzyć, że taka atmosfera nas wspiera. Kiedy już nie możesz, to kibice dają ci siły i biegniesz, dalej walczysz. Bijesz się do ostatniej sekundy, do ostatniego momentu. Teraz w każdym z nas nie ma już energi, bo zostawiliśmy ją na boisku - przyznał Karaliok.

Łomża Vive znów zagrała kapitalne spotkanie w ofensywie. - Nie chce zapeszyć, ale oby tak dalej było. W ataku gramy dobrze, zawsze może być trochę lepiej. Nie wykorzystaliśmy kilku sam na sam. Paryż to znana ekipa, w której na każdej pozycji gra czy mistrz świata, czy mistrz olimpijski, czy Europy. Mają swoje umiejętności i też chcą wygrać. PSG to zawsze jeden z czterech zespołów, które co roku typuje się do gry w Final4 - ocenił. 

Na pytanie co czuje po tym meczu Karaliok odpowiedział ze śmiechem: - Chcę zjeść trochę kolacji, bo jestem głodny. Straciłem dużo siły - żartował. - Jesteśm szczęśliwy, ale po takich meczach musimy zachować zimną głową. Historia pokazuje, że jak zagramy świetny mecz w Lidze Mistrzów to później mamy sporo problemów w polskiej lidze. Tak było w Puławach, ale oczywiście szacunek dla tego zespołu. Trzeba docenić ten zespół. Teraz mamy Gdańsk i musimy mieć zimną głową, bo jak Miłosz Wałach zacznie bronić nas, swoich kolegów, to będziemy mieli problemy - przestrzegł jednak.