2021-07-26 08:46:13
Wojciech Staniec

IO 2020: Druga połowa zdecydowała. Pech Landina

Egipt po pierwszej połowie prowadził z Duńczykami 15:14, po przerwie lepiej spisywali się zawodnicy ze Skandynawii i to oni na koniec meczu cieszyli się z wygranej.

Obie drużyny kilka miesięcy temu stoczyły niezapomniany bój. Zagrały one ze sobą w styczniu w ćwierćfinale mistrzostw świata, których gospodarzami byli Egipcjanie. Do rozstrzygnięcia losów tego spotkania potrzebne były dwie dogrywki, a gdy nawet i to nie przyniosło rozwiązania to i rzuty karny. W trakcie gry losy meczu odmieniały się raz po raz, w pewnym momencie wydawało się, że awansować musi Egipt, a chwilę później, że Dania. Ostatecznie w konkursie siódemek górą byli zawodnicy ze Skandynawii.

Igrzyska Olimpijskie to jednak inna historia i tym razem wydawało się, że faworytem są Duńczycy jednak początek meczu należał do Egiptu, który świetnie wszedł w mecz i wygrywał 4:1. W kolejnych minutach Egipcjanie mieli przewagę kilku bramek. W 20. minucie Mathias Gidsel doprowadził do remisu 10:10.

To jednak nie podłamało zespołu Roberto Garcio Parondo, który nadal prowadził 1-2 bramkami, Egipcjanie, gdyby mieli więcej dokładności w ataku i skuteczności mogli odskoczyć nawet wyżej. Ostatecznie po pierwszej połowie wygrywali 15:14.

Po przerwie to Duńczycy odzyskali przewagę. Przez większość drugiej połowy prowadzili 2-3 bramkami, dopiero pod koniec zaczęli powiększać przewagę. Sporego pecha miał dobrze spisujący się bramkarz - Niklas Landin, który dwa razy dostał piłką w twarz. Golkiper THW Kiel potrzebował pomocy medyków, jednak za każdym razem wracał do gry (w całym meczu miał 35 procent skuteczności), skuteczność poprawił też Mikkel Hansen, który w całym meczu rzucił dziewięć bramek. Osiem trafień na dziewięć rzutów miał Gidsel. 

Egipt - Dania 27:32 (15:14)

Fot. handballegypt2021.com