2021-07-23 09:23:31
Michał Szpulak

Czas na wielką grę! Rozpoczynamy Igrzyska Olimpijskie w Tokio

W sobotę o godzinie drugiej w nocy czasu środkowoeuropejskiego dojdzie do pierwszego starcia pomiędzy Norwegią a Brazylią. Po raz kolejny na tym wielkim turnieju zabraknie reprezentacji Polski. 

Wszystkie drużyny śnią o olimpijskim złocie, o staniu się pomnikiem historii sportu, byciu „nieśmiertelnym”. Polacy marzenia o Igrzyskach zakopali już na Euro 2020, inne reprezentacje walczyły do końca i po turniejach eliminacyjnych wyłoniliśmy „wielką 12”, w której sensacyjnie zabrakło Chorwatów kosztem Portugalczyków i Słoweńców kosztem Niemców i Szwedów. IO to jednak nie ME czy MŚ, tutaj nawet drużynom z europejskiego topu ciężko się dostać, bo muszą ustąpić miejsca drużynom z innych kontynentów.

Faworyci Igrzysk Olimpijskich

To zapewne nie jest trudne, bo sześć reprezentacji ma jawną chrapkę na złoto w Tokio – Norwegia, Hiszpania, Francja, Dania, Niemcy i Szwecja to główni kandydaci do złota i do medali. Prawie każda z tych drużyn oprócz Francuzów i Norwegów będzie poważnie osłabiona. Hiszpanie bez Canellasa, Duńczycy bez Rasmuusa Lauge, Niemcy bez Patricka Wiencka, a Szwedzi bez Mikaela Appegrena. Do tego zabraknie Fabiana Wiede, Aitora Arino czy Daniela Dujshebaeva. Każdy z potentatów ma więc o czym myśleć, a i każdy napędza się jak tylko może, żeby sięgnąć po swoje największe marzenie.

Dania broni tytułu, Norwegia jest spragniona wreszcie jakiegoś złota na wielkiej imprezie, Niemcy chcą przynajmniej obronić brąz sprzed pięciu lat. Francja chce powrócić na tron, który zabrała im Dania, a Hiszpanie chcą w wielkim stylu zakończyć kariery swoich legend i sięgnąć pierwszy raz w historii po złoto. Szwedzi do IO mają wielkiego pecha, bo czterokrotnie grali w finale i ani razu nie schodzili z parkietu z tarczą.

Ciężko jest wskazać jednego faworyta, bo takowego nie ma. Kierując się czysto teoretyczną prognozą opartą na jakichś faktach z ostatnich lat to faworytem są Duńczycy, ale wiemy jak to z nimi bywa. Francja od paru lat nie potrafi odnaleźć swojego grania, swojego niszczycielskiego DNA. Cichym faworytem są również Hiszpanie – najbardziej doświadczona z wymienianych wyżej sześciu drużyn.

Portugalia pójdzie drogą piłkarskich herosów z Danii?

26 lipca tego roku każdy kibic handballu zamarł, Alfredo Quintana odszedł od nas na zawsze, a jego kapitalni koledzy i herosi wywalczyli w turnieju kwalifikacyjnym we Francji awans do Tokio. Ciężko porównać 1 do 1 sytuację z Cristianem Eriksenem podczas Euro 2020 , jednak pewne podobieństwo jest. Kiedy na Parken w Kopenhadze reanimowano środkowego pomocnika Interu Mediolan i reprezentacji Danii cały kraj się jednoczył - drużyna i kibice. Tutaj sytuacja skończyła się szczęśliwie, a Duńczycy omal nie wyeliminowali Anglików w półfinale na Wembley. Dania przez chwilę była bardzo piłkarska, nie jak to zazwyczaj bywa…. handballowa. Taka tez pewnie została i do teraz.

W reprezentacji Portugalii zauważyliśmy podobne cechy, chociaż tam sytuacja potoczyła się o wiele gorzej. Podczas kwalifikacji olimpijskich w oczach zawodników z Półwyspu iberyjskiego widać było smutek, ale i nieprawdopodobną wolę walki, walki dla zmarłego kolegi. Ciężko nie kibicować Portugalczykom, dla których ten turniej może stać się piękną historią, warta uwagi dla jakichś reżyserów kina z Europy czy ze Stanów. Czy cała Europa kibicuje Portugalii tak jak piłkarskiej Danii? Postronni kibice znający się na temacie na pewno podświadomie bądź nie trzymają kciuki za Ekipę Paulo Pereiry, dla której będzie to debiut na tej wielkiej imprezie.

Do roli pretendentów do namieszania w czołówce na pewno aspiruje też Egipt, Brazylia i gospodarz Japonia, jednak tak naprawdę nie wiadomo co się stanie i kto ostatecznie zaskoczy w turnieju.

Grupa A – Francja, Norwegia, Niemcy, Hiszpania, Brazylia i Argentyna

Grupa B – Dania, Szwecja, Japonia, Egipt, Portugalia, Bahrajn