2019-05-18 17:35:00
Ewa Basak

Zacięty mecz w Gdyni i niewykorzystana szansa Arki. Kaliszanie lepsi o dwie bramki

Arka Gdynia postawiła się drużynie z Kalisza, ale po fatalnej końcówce lepsza ostatecznie o dwie bramki była Energa MKS. Gospodarze nie zdobyli potrzebnych punktów i są w trudnej sytuacji w walce o utrzymanie w rozgrywkach. 

Kaliszanie przyjechali do Gdyni już pewni utrzymania w PGNiG Superlidze, zaś zawodnicy Arki potrzebowali punktów, ponieważ po ośmiu kolejkach rundy zasadniczej zajmowali przedostatnie miejsce w tabeli. Wynik sobotniego spotkania otworzył Dawid Przysiek, ale goście odpowiedzieli trzema trafieniami z rzędu i wyszli na prowadzenie 3:1.  

REKLAMA

W kolejnych minutach gdynianie przebudzili się i poprawili swoją skuteczność, co od razu przyniosło efekty. Dobra gra w defensywie sprawiła problemy rywalom, którzy już nie tak łatwo zdobywali bramki. W 8. minucie po trafieniu Michała Skwierawskiego tablica wyników pokazywała remis 5:5. Gospodarze bardzo szybko wznawiali atak i notowali kolejne oczka. Mecz był bardzo wyrównany, a gra odbywała się na zasadzie "bramka za bramkę" i żadna z drużyn nie była w stanie wypracować bezpiecznej przewagi. Końcówka pierwszej połowy należała jednak do przyjezdnych, którym udało się odskoczyć na cztery oczka (18:14). 

Po zmianie stron kibice zgromadzeni w hali mogli oglądać zaciętą rywalizację. Gospodarze rzucili się w pogoń za rywalem i konsekwentnie odrabiali straty. Arka dzielnie walczyła i nie dawała za wygraną. 

Końcówka meczu była bardzo nerwowa. Po niecelnym rzucie Energi MKS-u rywale mieli szansę jeszcze na wyrównanie wyniku. Do zakończenia spotkania pozostało trzydzieści osiem sekund, o czas wtedy poprosił Dawid Nilsson. Arka fatalnie zagrała ostatnią akcję, zawodnicy zgubili piłkę i nie wykorzystali już okazji do doprowadzenia do remisu. Bramkę jeszcze zdobył Michał Bałwas, który przypieczętował zwycięstwo ekipy Patrika Liljestranda. 

Arka GdyniaEnerga MKS Kalisz 29:31 (14:18)