2019-05-07 13:48:00
Wojciech Staniec

Lijewski: Nie chcemy uciekać od porównań. To był wspaniały mecz

Wydaje mi się, że te wszystkie drużyny są na wyrównanym poziomie. W Final4 nie ma słabych drużyn. Ćwierćfinały są bardzo ciężkie. W tym roku wszystkie te cztery drużyny już ze sobą grały - mówił po losowaniu półfinałów Ligi Mistrzów, Krzysztof Lijewski.

- Grupę A wygrała Barcelona i to ona ma przewagę psychologiczną nad innymi ekipami. To jest Final4, to jest dyspozycja dnia, dyspozycja formy. Moim zdaniem bramkarze mogą odgrywać najważniejszą rolę. Wydaje mi się, że nie jesteśmy na straconej pozycji. W tym sezonie dwa razy przegraliśmy z Veszprem, co prawda jedną i dwoma bramkami, więc można że do trzech razy sztuka - wyjaśnił Lijewski.

REKLAMA

Dla PGE VIVE i Telekomu Veszprem będzie to drugi mecz w historii w Final4. Obie te drużyny zagrały ze sobą w 2016 w finale Ligi Mistrzów, wtedy Węgrzy prowadzili już nawet dziewięcioma bramkami, ale kielczanie odrobili straty i po karnych wygrali.

- Nie chcemy uciekać od tych porównań. Wiemy, że to był wspaniały mecz, w którym wyrwaliśmy naszemu przeciwnikowi zwycięstwo. To bardziej siedzi w ich głowach niż u nas. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli gonić i w takich warunkach strat. Życzyłbym sobie, żeby ten mecz od początku układał się po naszej myśli. Mam nadzieję, że uda nam się dojść do finału, bo tak jak mówię nie jesteśmy na straconej pozycji. Veszprem to świetna drużyna, dobry trener, który ich poukładał. Wydaje mi się, że na każdej pozycji mają wartościowych zawodników - ocenił Krzysztof Lijewski.

- Fajnie jest wygrać choć jeden mecz w Final4 i to jest już fajne, a wygrać dwa to marzenie. Nie zapominajmy, że już sam udział to wielkie wydarzenie i spełnienie marzeń, nie tylko naszych, ale i moich młodszych kolegów, którzy pierwszy raz będą w tym turnieju. Najpierw będziemy myśleć o pierwszym meczu, mam nadzieję, że uda nam się wygrać i wtedy wszystkie siły rzucimy na niedzielę - nie kryje zawodnik PGE VIVE.