2019-05-01 19:38:00
Ewa Basak

Minimalna, ale bolesna porażka Stali! Zagłębie wygrywa w Mielcu

W rywalizacji Stali z Zagłębiem emocji nie brakowało! Po zaciętym pojedynku lubinianie zwyciężyli różnicą jednej bramki i mogą cieszyć się z kompletu punktów. 

Przed rozpoczęciem meczu Stal poinformowała o kolejnej kontuzji Marcina Miedzińskiego. Rozgrywający w ostatnim meczu z Energą Wybrzeżem Gdańsk doznał urazu stopy i potrzebna będzie operacja, co oznacza, że do końca sezonu drużyna musi poradzić sobie bez pomocy tego zawodnika. 

Pierwszego ataku nie wykorzystali "Miedziowi" i wynik spotkania otworzył Piotr Krępa. Po chwil prowadzenie Stali podwyższył po skutecznym rzucie karnym Paweł Wilk. Lubinianie w kolejnych minutach uspokoili swoją grę i po trafieniu Pawła Dudkowskiego doprowadzili do remisu 4:4. A za moment na jednobramkowe wyszli goście. 

REKLAMA

Kibice zgromadzi w hali mogli oglądać wyrównane spotkanie, zawodnicy szybko odpowiadali sobie kolejnymi trafieniami. Żadna z drużyn nie była w stanie wypracować większej niż jedno oczko przewagi W 24. minucie o czas poprosił szkoleniowiec gospodarzy, by dać wskazówki swoim graczom. Zagłębie straciło piłkę, co od razu wykorzystali rywale budując przewagę na 15:13. Na taki wynik natychmiast zareagował Bartłomiej Jaszka, który chciał porozmawiać ze swoimi podopiecznymi. 

Pod koniec pierwszej połowy słabiej układała się gra Zagłębia w ataku, a mielczanie szli za ciosem i powiększali swoje prowadzenie. Trwało to jednak tylko chwilę. Gospodarze także zanotowali błędy i ostatecznie po zaciętych trzydziestu minutach lubinianie przegrywali 16:17. 

Na początku drugiej części meczu "Miedziowi" szybko doprowadzili do remisu, a wyrównujące oczko zdobył Krzysztof Pawlaczy. Stal źle weszła w drugą połowę, popełniła proste błędy w ataku. Po faulu w ataku, nadepnięciu linii przyjezdni wyszli na dwie bramki prowadzenia (18:20). Na słabą grę mielczan w 36. minucie zareagował Michał Przybylski, który poprosił o czas. 

W 45. minucie z powodu gradacji kar czerwona kartkę otrzymał Tomasz Pietruszko. Po zmianie stron Stal popełniła serię błędów, po których rywale powiększyli różnicę do czterech oczek. W bramce gospodarzy z dobrej strony pokazał się Goran Andelic, który dawał impuls swojemu zespołowi do odrabiania strat. 

Końcówka meczu była nerwowa. W 57. rzut karny wykorzystał Hubert Kornecki i Stal złapało oczko kontaktowe z rywalem (25:26). Mielczanie walczyli do samego końca i w 58. minucie tablica wyników pokazywała remis 26:26. Wojnę nerwów ostatecznie wytrzymali lubinianie, którzy zwyciężyli 27:26. 

Teraz sytuacja w tabeli Stali jest trudna. Drużyna ma na swoim koncie tylko cztery punkty i spadła na ostatnie miejsce. 

Stal Mielec - Zagłębie Lubin 26:27 (17:16)