2018-12-08 19:35:00
Patryk Dziadura

Dreszczowiec dla Piotrkowianina. Dobra passa trwa!

Jak wyrównane mecze, to tylko w Piotrkowie Trybunalskim. Kolejny thriller tuż przed świętami zapewnili nam podopieczni Dmitro Zinczuka, którzy zwyciężyli z głogowianami i przezimują w górnej ósemce Superligi.

Dla gospodarzy miała to być klamra spinająca rewelacyjną formę od listopada. Wszak od początku zeszłego miesiąca wygrali trzy z sześciu dotychczasowych spotkań, odblokowując swoją twierdzę na nie byle kim, bo mowa tu o Azotach Puławy. Trener Cieślikowski mógł się obawiać rozpędzonego Piotrkowianina, bowiem na nieszczęście głogowskiej drużyny, tuż przed świętami wypadł z powodu kontuzji Damian Krzysztofik, którego absencja powinna zakończyć się wraz z początkiem rundy wiosennej Superligi.

REKLAMA

Jednak tego dnia gorącym nazwiskiem był Stanisław Makowiejew, który powrócił do piotrkowskiej hali i zaczął od inauguracyjnych dwóch bramek dla Chrobrego, a także był jedną z jaśniejszych postaci. Na pierwszy plan wysuwały się defensywy obu drużyn. Po kwadransie mieliśmy remis 6:6, ale przez ich skuteczną grę mnożyły się niecelne rzuty i straty. Najlepszym tego dowodem jest 17. minuta - pierwsza udana interwencja bramkarza od początku spotkania, która przypadła Marcinowi Schodowskiemu. W tym czasie żadna ze stron nie potrafiła przechylić prowadzenia na swoją stronę na więcej niż jednego gola przewagi, mimo że padły już cztery wykluczenia, a od dziewiątej minuty to głogowianie gonili wynik.

W 23. minucie Michał Bartczak odzyskał prowadzenie dla Chrobrego, ale było to chwilowe przełamanie, bo natychmiast odpowiedzieli Piotr Swat i Grzegorz Sobut. W 26. minucie pierwszą paradę zanotował Michał Kapela, który dziewięć minut wcześniej zmienił Rafała Stacherę. Mecz był szalenie wyrównany i fakt, że Piotrkowianin przez lwią część połowy prowadził, świadczyło o tym, że zasłużenie prowadzili po trzydziestu minutach, pierwszy raz odrywając się na co najmniej dwie bramki po wykorzystanym rzucie karnym przez Swata. Imponowała też piotrkowska obrona, dzięki której Schodowski zaliczył więcej interwencji niż głogowscy golkiperzy.

Gorąco na głogowskiej ławce zrobiło się kiedy Tomasz Mróz w 36. minucie oddalił Piotrkowianina na trzy gole (18:15), a wykluczony po tej akcji został Bartosz Warmijak. Znakomicie zastępujący na kole Krzysztofika Jakub Orpik, najpierw w osłabieniu zdobył bramkę, a następnie wykluczył Mateusza Kaźmierczaka, co pomogło odzyskać kontakt w 40. minucie i rozwścieczyć Dmitro Zinczuka, który poprosił o czas (19:18).
Adam Babicz zdołał nawet wyrównać, ale zagotowały się głowy przyjezdnych i dali sobie wrzucić po po łatwych akcjach dwie bramki. Michał Bartczak w pewnym momencie stał się czarną owcą, bowiem najpierw nie wykorzystał karnego, potem sam takowego podarował rywalom jednocześnie wylatując na dwie minuty.

Obyło się bez większych konsekwencji. Drużynom było tego dnia nie po drodze wykorzystywać grę w przewadze. W 52. minucie Orfeus Andreou odzyskał trzybramkowe prowadzenie, dając czerwone światło gościom z Dolnego Śląska. Podopieczni trenera Cieślikowskiego podobnie jak przy pierwszej tak wyraźnej przewadze w ciągu odzyskali kontakt (24:23). I w takim stosunku upływały kolejne minuty. Półtorej minuty przed końcem trener Cieślikowski przy stanie 28:26 próbował time-outem zdobyć jakąkolwiek zdobycz punktową. Sprytem okazał się Tomasz Mróz, który w kontrze zapewnił Piotrkowianinowi zwycięstwo i bardzo spokojne święta.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - SPR Chrobry Głogów 30:27 (15:13)

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski: Procho, Schodowski - Andreou 1, Iskra 4, Kaźmierczak, Mastalerz, Mróz 4, Nastaj 2, Pacześny 3, Pożarek 1, Sobut 5, Surosz 4, Swat 5, Szopa 1, Urbański, Woynowski

Kary: Kaźmierczak - 4 minuty; Nastaj, Pacześny - 2 minuty

Karne: 4/4

SPR Chrobry Głogów: Kapela, Stachera - Babicz 4, Bartczak 2, Bekisz, Biegaj 2, Czapla, Klinger 2, Kubała, Makowiejew 7, Orpik 7, Rydz, Sadowski 2, Tylutki, Warmijak, Wawrzyniak 1

Kary: Orpik, Tylutki - 4 minuty; Warmijak, Bartczak - 2 minuty

Karne: 2/3