2018-09-09 14:40:00
Patryk Dziadura

Chrobry prawie dokonał niemożliwego. MMTS Kwidzyn zwycięża w nerwowej końcówce

Po pierwszej połowie mogliśmy tylko cmokać nad grą drużyny Tomasza Strząbały. Po przerwie wszedł w nich zły duch, a Chrobry z piekła prawie wskoczył do nieba. Prawie, bo końcówkę wygrali kwidzynianie 24:22.

W Kwidzynie przeminęły ciemne chmury, klub odnalazł stabilizację, a do tego wzmocnił się kadrowo. Na ławce trenerskiej przed własną publicznością zadebiutował Tomasz Strząbała, doświadczony pracą u boku Bogdana Wenty i Talanta Dujszebajewa. Do kadry dołączył, m.in. najskuteczniejszy rozgrywający poprzedniego sezonu Kacper Adamski, ale i tak najgorętszym nazwiskiem w Kwidzynie był Robert Orzechowski, powracający po pięciu latach rozłąki z MMTS-em. Te i jeszcze kilka innych wzmocnień pozwala myśleć o czymś więcej niż suchy awans do ćwierćfinału, a starcie z piątą drużyną poprzedniego sezonu, Chrobrym Głogów, był doskonałym papierkiem lakmusowym.

REKLAMA

Kwidzyńska maszyna od początku była dobrze naoliwiona. W siedem minut rzucili sześć goli, z czego trzy z nich należały do Adamskiego, sami tracąc tylko dwa gole, ciężko harując w obronie. Czas wzięty przez trenera Cieślikowskiego wprowadził spokój w ataki głogowian - piłki były rzucane głównie na koło do Damiana Krzysztofika - jednak w obronie wciąż wyglądało to marnie. Dopiero po kwadransie swoją premierową i jedyną bramkę przed własną publicznością zdobył Robert Orzechowski na wynik 10:6. Goście rzucali niemal wyłącznie z szóstego metra, ale nie stawiało to żadnych przeszkód Bartoszowi Dudkowi w bramce, który im trudniejszą miał sytuację, tym z większą łatwością ją wybraniał.

Po kontrze Andrzeja Kryńskiego i fantastycznym rzucie Adamskiego, kwidzynianie podwyższyli przewagę do sześciu bramek. Dolnoślązacy znowu chaotycznie rozprowadzali swoje ataki, a gospodarze po prostu zachwycali różnorodnością w ofensywie, starannością rozgrywanych akcji i wykorzystaniem potencjału byłego rozgrywającego KPR-u Legionowo. Kiedy na boisku różnica się ustabilizowała, a zawodnicy wydawali się czekać już na zakończenie pierwszej połowy, Krzysztof Tylutki dość niefortunnie zaatakował w obronie Arkadiusza Ossowskiego, czym został ukarany bezpośrednią czerwoną kartką. Tak też skończyła się pierwsza część spotkania, gdzie kwidzynianie wypracowali sobie szeroką drogę do zwycięstwa prowadząc 16:10.

Początek drugiej połowy stał pod znakiem chaosu, zastanawiających decyzji sędziów i jeszcze bardziej zastanawiających błędach w ataku. Szybciej otrzepali się głogowianie, którzy w dużej mierze dzięki trzem bramkom Stanisława Makowiejewa tracili już tylko dwa gole do gospodarzy na ponad kwadrans przed końcem. W tym czasie kwidzynianie popełnili pięć strat, dwukrotnie rzucali niecelnie - dla porównania przed przerwą każdy rzut trafiał w światło bramki, a w ataku tracili piłkę raptem dwa razy. Tomasz Strząbała chciał poukładać grę MMTS-u prosząc o czas, ale to goście wciąż nieubłaganie zmniejszali dystans. Ponownie Makowiejew ze skrzydła, a następnie Adam Babicz i Damian Wawrzyniak po kontrze wyprowadzili Chrobrego na prowadzenie 19:20. Serię siedmiu goli przerwał dopiero po dziesięciu minutach Adamski na jedenaście minut przed końcem.

Kwidzynianie kompletnie nie wiedzieli jak wrócić do gry sprzed przerwy. Teraz to gospodarze byli niepewni, bez pomysłu i koncentracji, a te błędy bezwzględnie wykorzystywali przyjezdni. Pojawiło się dla nich jednak światełko, bowiem Krzysztofik i Babicz złapali po wykluczeniu, a Kryński odzyskał prowadzenie dla MMTS-u na sześć minut przed końcem (22:21). Dużo nerwowości na boisku udzieliło się trenerowi Strząbale, który otrzymał żółtą kartkę. Minutę przed końcem piłkę mieli głogowianie i wciąż tracili tylko bramkę do wyrównania. Źle jednak rozegrali akcję, Babicz oddał rzut w zupełnie nieprzygotowanej sytuacji, a Nogowski skwitował mecz wynikiem 24:22. Chrobry pokazał ogromny charakter odrabiając sześć goli sprzed przerwy, wychodząc nawet na prowadzenie, ale to kwidzynianie zdołali wrócić do aktywnej obrony i uratowali mecz, którego wynik powinni dowieźć bezpiecznie dużo wcześniej.

MMTS Kwidzyn - SPR Chrobry Głogów 24:22 (16:10)

MMTS Kwidzyn: Dudek, Szczecina - Adamski 5, Grzenkowski, Guziewicz, Janiszewski, Kryński 7, Jandzwojczak 1, Nogowski 4, Orzechowski 1, Ossowski, Peret 4, Potoczny 1, Przytuła, Rosiak, Szczepański

Kary: Landzwojczak - 4 minuty; Nogowski - 2 minuty

Karne: 2/4

SPR Chrobry Głogów: Kapela, Stachera - Babicz 5, Bartczak 1, Bekisz 1, Czapla 1, Krzysztofik 4, Kubała 1, Makowiejew 6, Orpik 2, Podobas, Rydz, Sadowski, Tylutki, Warmijak, Wawrzyniak 1

Kary: Krzysztofik - 4 minuty;  Makowiejew, Rydz, Orpik, Sadowski, Tylutki, Kubała, Babicz - 2 minuty

Karne: 2/3

Czerwona kartka: Tylutki - 30. minuta (faul w obronie)