2021-02-03 10:15:38
Wojciech Staniec
Artsiom Karaliok wskazał na zaskakujący problem na mistrzostwach. Najgorsze były ostatnie dwa dni
Artsiom Karaliok od poniedziałku trenuje już w swoim klubie, Łomży Vive Kielce. Białorusin ujawnił zaskakujące kulisy mistrzostw.
- Tak, stęskniłem się. Kiedy czegoś jest już za dużo, to chcesz wrócić do normalnego życia, do którego jest się przyzwyczajonym przez cały rok - odpowiada kołowy na pytanie, czy tęsknił za treningami w klubie.
Po mistrzostwach świata Karaliok ma chwilę czasu, aby odpocząć po mistrzostwach - a przed meczowym maratonem w klubie. - Byłem zmęczony psychicznie, bo codziennie trzeba było się koncentrować, na meczach, na treningach. Codziennie było to samo jedzenie, wszystko to samo. Trochę spada się psychicznie, ale kiedy zmienia się atmosfera, kraj, mieszkanie, to wszystko wraca do normy - przyznaje Biaorusin.
- W Egipicie było specyficzne jedzenie, codziennie to samo. Ostatnie dwa dni jadłem, bo musiałem - wyznaje. A co zjadł po powrocie z Egiptu? - Burgera - śmieje się obrotowy.