2021-01-20 14:22:38
Artur Nieścieruk

Jak Polska wypada statystycznie na tle innych reprezentacji?

Za nami pierwsza faza mistrzostw świata. Rozegrano trzy mecze w fazie grupowej. Jak wyglądają statystyki reprezentacji Polski na tle innych drużyn?

Polacy wygrali mecze z Tunezją i Brazylią oraz nieznacznie przegrali z Hiszpanią. Za nami faza grupowa mistrzostw świata piłkarzy ręcznych w Egipcie, więc przyjrzyjmy się niektórym statystykom zespołowym po trzech kolejkach meczów. 

Pod względem skuteczności rzutowej reprezentacja Polski wygląda całkiem nieźle w porównaniu do całej stawki. Na szczególne wyróżnienie zasługuje skuteczność rzutów z 9. metra – Polacy z 58% skuteczności ustępują tylko Niemcom (62%). Ogólna skuteczność jest również zadowalająca i należy pamiętać, że w naszej grupie nie mieliśmy takich zespołów jak Urugwaj czy Demokratyczna Republika Kongo, z którymi mierzyli się Niemcy czy Duńczycy, zajmujący dwie najwyższe pozycje w skuteczności rzutów.

Na skuteczności obron polskich bramkarzy nadal ciąży mecz z Tunezją, gdzie Piotr Wyszomirski i Adam Morawski odbili tylko 4 rzuty, a ich skuteczność wyniosła zaledwie 13%. Gdyby powtórzył się taki scenariusz w meczu z Niemcami czy Węgrami, to ciężko będzie szukać punktów z tymi rywalami. Na szczęście 39% skuteczności obron w meczu z Hiszpanią i 32% z Brazylia dają podstawy do oczekiwań, że Polscy bramkarze w kolejnych meczach również wykręcą co najmniej 30% skuteczności. Warto zwrócić uwagę, że bramkarze naszych kolejnych rywali (pomijając Urugwaj), czyli Niemcy i Węgrzy znajdują się w ścisłej czołówce, lecz z tyłu głowy trzeba mieć fakt, że mierzyli się już oni właśnie z Urugwajem i w meczach z nim zaliczyli ponad 50% skuteczności obron.

Reprezentanci Polski muszą w kolejnej fazie rozgrywek unikać aż tylu dwuminutowych wykluczeń. W ciagu ostatnich 16 minut meczu z Hiszpanią Polacy przez 6 minut grali w osłabieniu, co było jednym z kluczowych czynników, które zadecydowały o braku punktów w tym spotkaniu. Co ciekawe, po 3 meczach tyle samo 2-minutowych kar co Polacy mają Węgrzy – to może być szansa dla naszych bardziej dynamicznych rozgrywających, np. dla Michała Olejniczaka lub choćby Macieja Majdzińskiego, który rozkręcił się w meczu z Brazylią, aby poszukać dynamicznej gry i spróbować wykluczyć Węgrów. Niemcy mają na swoim koncie na razie 11 wykluczeń, lecz należy pamiętać, że rozegrali oni jeden mecz mniej (walkower z Wyspami Zielonego Przylądka).

I na sam koniec największa bolączka reprezentacji Polski, czyli błędy techniczne w ataku – więcej takich błędów od nas popełnili tylko reprezentanci Demokratycznej Republiki Kongo, Urugwaju i Maroka, co chyba mówi samo za siebie. Na nagraniach z szatni Polaków z przerwy meczu z Hiszpanią widać było Patryka Rombla, który apelował do zawodników o zredukowanie liczby błędów i strat. W całym meczu popełniliśmy takich strat 16, a Hiszpania 7, co przełożyło się również na liczbę oddanych rzutów, ponieważ strata w ataku uniemożliwia oddanie rzutu w danej akcji. Hiszpanie oddali 51 rzutów (5 z nich to dobitki), natomiast Polacy 38 rzutów (1 dobitka). Mieliśmy 9 ataków mniej zakończonych rzutem, czyli dokładnie tyle, ile wynosi różnica w odnotowanych błędach technicznych po obu stronach. Przy zaciętych meczach w Niemcami i Węgrami liczba popełnionych błędów w ataku może okazać się decydująca.

autor: Artur Nieścieruk, CDO firmy 4Sport.tech

Tekst powstał we współpracy 4Sport.tech