2020-05-29 20:18:48
Ewa Basak

Symboliczna data pięknych wspomnień! Cztery lata temu PGE VIVE zwyciężyło Ligę Mistrzów

Mija cztery lata od handballowej uczty w wykonaniu Vive Kielce w Lanxess Arena. Drużyna z województwa świętokrzyskiego pokonała po heroicznej walce Telekom Veszprem i zwyciężyła Ligę Mistrzów! To był mecz marzeń przepełniony emocjami i walką na parkiecie. 

Cztery lata temu cała Polska żyła wielkim sukcesem kieleckiego klubu, który zwyciężył Ligę Mistrzów. Od tego momentu data ta stała się symboliczna dla szczypiorniaka. Wzruszenie pozostaje tamtych wydarzeń pozostaje do dziś. 

Zespól prowadzony przez Talanta Dujszebajewa w finale Ligi Mistrzów zmierzył się z Telekom Veszprem. Był to niesamowity spektakl piłki ręcznej! Kielczanie pokazali prawdziwego ducha walki, charakter, a przede wszystkim udowodnili, że dopóki piłka w grze w zwycięstwo należy wierzyć do samego końca. .

W 47. minucie starcia węgierski klub wygrywał 28:19 i przejął inicjatywę na parkiecie. Chociaż różnica była już wysoka był to przełomowy moment. Kielczanie rzucili się w szaloną pogoń za rywalem i udało się doprowadzić do remisu. To był jednak początek ogromnych emocji… Następnie oglądaliśmy dogrywkę i ostatecznie o wygranej musiały zdecydować rzuty karne. W decydującym rzucie Julen Aginagalde, który był bezbłędny i po kilku sekundach Vive Kielce świętowało triumf w Lidze Mistrzów! 

Przeżyjmy to jeszcze raz: 

 

"Pamiętam, że stwierdziłem w pewnym momencie: ,,Potrzebujemy cudu. Albo Szmala, który zacznie odbijać każdy rzut”. Po chwili Kasa zanotował dwie udane interwencje i Veszprem stanęło. Wszyscy przecierali oczy ze zdumienia. Cała hala z wyjątkiem fanów Veszprem, zaczęła nam kibicować. Coś co wydawało się niemożliwe, stawało się faktem"  – wspominał w swojej biografii Grzegorz Tkaczyk.