2020-02-29 19:16:01
Ewa Basak

Liga Mistrzów: Montpellier wygrało w Skopje! Zwycięstwa Veszprem i FC Porto

W sobotnich meczach ostatniej kolejce Ligi Mistrzów w grupie B nie brakowało emocji. Montpellier po zaciętym meczu pokonało Vardar 31:27. Z pewnego zwycięstwa cieszyli się zawodnicy Veszprem, którzy wygrali z Motorem Zaporoże 32:22, a FC Porto zwyciężyło z Mieszkowem Brześć 35:32. 

Vardar rozpoczął spotkanie od prowadzenia 3:0. Zawodnicy Montpelier mieli problemy z pokonaniem Khalifa Ghedbane. Dopiero w 6. minucie goście zdobyli pierwsze oczko, a na listę strzelców wpisał się Jonas Truchanovicius. Goście nie radzili sobie w ataku i na problemy zespołu musiał zareagować Patrice Canayer, który poprosił o chwilę przerwy. Wskazówki od trenera pomogły drużynie. W 14. minucie po trafieniu Diego Simneta przyjezdni zbliżyli się do Vardaru na jedną bramkę. Po chwili Stojanche Stoilov pomylił się w ataku, a Benjamin Afgour doprowadził do remisu (6:6). Montpellier poprawiło grę w defensywie, co przyczyniło się do przestoju w ataku po stronie gospodarzy. Dobre obrony w bramce gości notował także Marin Sego.  

Goście po słabszym początku przebudzili się i gra była zacięta. Ostatecznie po wyrównanych trzydziestu minutach Montpellier wygrywało 14:13. 

Drugą część meczu goście rozpoczęli od dwóch bramek z rzędu (16:13), a Vardar musiał gonić rywali. Gospodarze nie zamierzali odpuszczać i niwelowali różnicę. W 38. minucie po bramce Jose Guilherme De Toledo  złapali oczko kontaktowe z rywalem (19:20). W kolejnych minutach Vardar popełnił kilka błędów, a Montpellier zamieniło je na kolejne trafienia. Między słupkami francuskiej drużyny skuteczny był Kevin Bonnefoi. 

Osiem minut przed zakończeniem spotkania Montpellier prowadziło 28:24. Vardar powalczył w końcówce starcia, ale ostatecznie nie udało się gospodarzom odwrócić losów meczu i górą był zespół Montpellier. 

Vardar Skopje - Montpellier HB 27:31 (13:14)

Początek rywalizacji Motoru z Veszprem był zacięty. Gospodarze postawili się faworytom spotkania i do 13. minuty gra odbywała się na zasadzie "bramka za bramkę". W kolejnej części meczu drużyna z Ukrainy zanotowała przestój w ataku i przez ponad sześć minut nie była w stanie zdobyć bramki. Goście wykorzystali słabszy moment gospodarzy i zdobyli sześć bramek z rzędu. wychodząc na prowadzenie 10:5. 

Na parkiecie dominowali już zawodnicy Telekom Veszprem i spokojnie budowali przewagę. Motor miał ogromne problemy z przebiciem się przez defensywę rywali i popełniał proste błędy. Po pierwszej części meczu goście wygrywali 17:8. 

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Veszprem przejęło całkowicie przejęło inicjatywę w spotkaniu i systematycznie powiększało prowadzenie. Goście postawili twardą obronę, która sprawiała ogromne problemy gospodarzom. W 32. minucie wygrywali już różnicą dziesięciu bramek. Motor Zaporoże nie dał rady  zatrzymać rozpędzonych zawodników Veszprem i musiał uznać wyższość rywali. Podopieczni Davida Davisa pewnie pokonali gospodarzy 32:22. 

Motor Zaporoże - Veszprém  22:32 (8:17) 

Od pierwszej minuty spotkania w Brześciu gospodarze musieli odrabiać starty. Zmotywowana drużyna FC Porto wykorzystywała błędy przeciwnika i  systematycznie powiększała przewagę. W 8. minucie meczu goście wygrywali 7:3. Nie układał się atak Mieszkowa. W 10. minucie o chwilę przerwy poprosił szkoleniowiec gospodarzy, ale rozmowa z trenerem nie pomogła drużynie. Gospodarze oddawali kolejne niecelne rzuty, a FC Porto nie zwalniało tempa.

W 16. minucie po trafieniu Andre Gomesa goście wygrywali już różnicą sześciu bramek. Pod koniec pierwszej połowy Mieszkow poprawił swoją skuteczność i odrabiał straty. Ostatecznie gospodarze schodzili do szatni przegrywając 13:17. 

W drugiej części FC Porto utrzymywało swoje prowadzenie. Mieszkow dzielnie walczył, ale nie dał rady zniwelować różnicy. Ostatecznie rywalizacja zakończyła się wynikiem 32:35 na korzyść gości. 

Mieszkow Brześć -  FC Porto 32:35 (13:17)

Orlen Wisła w dwumeczu z Telekom Veszprem: