2020-02-16 20:33:27
Wojciech Staniec

Najpierw słabe wejście w mecz, a później dużo walki i nieudana pogoń. Porażka Gwardii Opole

Po słabszej pierwszej połowie Gwardia przegrywała z Bjerringbro-Silkeborg ośmioma bramkami. Po przerwie opolanie zagrali lepiej, ale z wygranej cieszyli się Duńczycy.

Tak jak i przed tygodniem z MT Melsungen, tak i w starciu z Bjerringbro-Silkeborg Gwardia zaczęła źle. Widać było w poczynaniach opolan sporo nerwowości i tremy. Tego nie mieli Duńczycy, którzy w 6. minucie wyszli na prowadzenie 5:2. Niezadowolony z obrotu spraw trener Rafał Kuptel skorzystał z przerwy na żądanie. 

To pomogło, bo w 9. minucie straty opolan spadły do jednego gola (5:6). W pewnym momencie Gwardziści grali w podwójnej przewadze, ale nie wykorzystali tego fragmentu gry. Im dłużej trwał mecz, tym większa przewaga Bjerringbro-Silkeborg. Duńczycy w ataku grali szybko, już po kilku sekundach dochodzili do sytuacji rzutowych. Z kolei opolanie na każdą bramkę musieli solidnie zaplanować.

Pod koniec pierwszej połowy przyjezdni wyprowadzili też kilka kontr i dzięki temu schodzili na przerwę prowadząc 20:12.

Po przerwie obraz gry uległ zmianie. Podobnie jak w Niemczech Gwardia w drugiej połowie zaczęła spisywać się lepiej. Swoje dołożył Adam Malcher i w 42. minucie przegrywali tylko 22:26.

To nie było jednak ostatnie słowo gospodarzy. Nadal świetnie bronił Malcher, a jego koledzy z ataku poprawili skuteczność, w 48. minucie mogli zmniejszyć straty do dwóch trafień, ale biegnący do kontry Fabianowicz pogubił się. Później Gwardia miała jeszcze dwie okazje na odrobienie strat, ale nie wyorzystali ich. Udało się dopiero na dwie i pół minuty przed ostatnim gwizdkiem, gdy trafił Kamil Mokrzki. Do remisu nie udało się już doprowadzić i z punktów cieszyli się Duńczycy.

Gwardia Opole - Bjerringbro-Silkeborg 29:32 (12:20)