2017-09-17 09:46:00
Redakcja

Dujszebajew: Nie jestem zadowolony z tego wyniku, ale nie będę robił z niego dramatu

Nie udało się PGE Vive wygrać na inaugurację Ligi Mistrzów w Brześciu. Mistrzowie Polski ulegli Białorusinom 25:29. - Gratuluję zespołowi z Brześcia, rywale zasłużyli na to zwycięstwo - nie ukrywał Tałant Dujszebajew.

- Od początku objęli prowadzenie i wykorzystywali szanse, które od nas dostawali. My nie potrafiliśmy wykorzystać naszych. Nie jestem zadowolony z tego wyniku, ale nie będę robił z niego dramatu. To dopiero pierwszy mecz, musimy kontynuować pracę i poprawić się przed następnym spotkaniem - dodał szkoleniowiec PGE Vive.

REKLAMA

Z koleni trener gospodarzy chwalił atmosferę na parkiecie. - Bardzo dziękuję zespołowi z Kielc za ten mecz. Uważam, że został rozegrany po dżentelmeńsku. Pomimo tego, że był twardy i zacięty, z dużą ilością fizycznego kontaktu, oba zespoły zachowały szacunek do siebie nawzajem. Przepraszam za faul Shylovicha, który poskutkował przyznaniem mu czerwonej kartki, to na pewno nie było zamierzone zagranie z jego strony. Mój zespół włożył w tę grę dużo wysiłku, chciałbym przede wszystkim podkreślić formę bramkarza, Rade Mijatovicia - powiedział Siarhei Bebeshko.

Na powody przegranej wskazuje Sławomir Szmal. - Niestety nie udało się, zespół z Brześcia okazał się lepszy. Nie funkcjonowała nam gra, popełnialiśmy błędy w obronie, w ataku i w bramce, stąd ta porażka - uważa bramkarz PGE Vive.

źródło: kielcehandball.pl