2017-06-17 10:18:00
Kamil Piłaszewicz

Moryto: Zaczynamy nową historię i musimy pokazać swoją markę

- Pokażemy na co nas stać. Myślę, że mecz jest do wygrania tak samo, jak z Serbami. Nie ma żadnego rozluźnienia, pomimo tego, że nie ma już szans na grę w mistrzostwach - mówi przed meczem z Rumunią Arkadiusz Moryto, skrzydłowy reprezentacji Polski.

Należą się bardzo duże brawa dla was za charakter i walkę do końca! Diabeł nie taki straszny, jak go malują?

- Serbia to wymagająca drużyna. Ich zawodnicy grają w czołowych klubach w Europie. Myślę, że spodziewali się trudnego spotkania. I tak faktycznie było, ponieważ postawiliśmy się im. Udało nam się wywieźć jeden punkt. Wiadomo, że jest niedosyt, ponieważ cały czas wygrywaliśmy jedną, dwoma bramkami, ale już tak na chłodno można powiedzieć, że jest się z czego cieszyć.

Oglądając mecz z Serbią widać było, że walczyliście do końca, za co należy się duży szacunek. Głównym celem było pokazanie, że polski zespół walczy zawsze do samego końca?

- Na pewno tak. Jesteśmy młodym, ambitnym zespołem. Musimy pokazać swoją wartość, bo tak naprawdę nikt o nas nic nie wie. Zaczynamy nową historię tej reprezentacji i musimy pokazać swoją markę przez grę.

Remis jest zadowalający wynikiem?

- Wiadomo, że chcieliśmy ten mecz wygrać. Niestety nie udało się. Ale myślę, że jeśli popatrzeć na nasz skład, jak krótko ze sobą gramy to mamy się z czego cieszyć. W końcu to nasze początki.

Przemysław Krajewski nie podjął nawet próby walki w ostatnich 7 sekundach z wami o kolejnego gola. Taki był cel zespołu?

-  Nie chcę się wypowiadać na ten temat. Myślę, że o to trzeba zapytać Przemka.

Który element gry widzi pan jeszcze do poprawy?

- Uważam, że atak pozycyjny i obrona. Trenujemy ze sobą praktycznie dwa tygodnie i nie rozumiemy się jeszcze tak, jakbyśmy grali ze sobą 2-3 lata. To jest dopiero początek i te błędy się przydarzają. Na razie jest czasem niezrozumienie, a to wyeliminujemy przez zgranie.

Spotkanie z Rumunią w ERGO Arenie może być równie trudne do wygrania dla rywala?

- Na pewno postawimy się tak, jak tylko będziemy umieli. Pokażemy na co nas stać. Myślę, że mecz jest do wygrania tak samo, jak z Serbami. Nie ma żadnego rozluźnienia, pomimo tego, że nie ma już szans na grę w mistrzostwach. Chcemy dać, jak najlepszą piłkę ręczną w Trójmieście i ściągać, jak najwięcej kibiców na nasze mecze.

Teraz największym celem kadry będzie mundial w 2019 roku?

- Tak, będziemy się starali zakwalifikować na następne mistrzostwa. Wiadomo, że będzie coraz ciężej, ponieważ będziemy grali z coraz lepszymi zespołami. Ale tak, jak mówił Sławek Szmal – po jakimś czasie udało im się przebić do elity i wiemy jak mocną byli drużyna przez parę lat.