2024-01-28 10:38:29
Michał Szpulak

ME 2024: Czas na finał rodem ze świata magii. Mecz o brąz z podwójną stawką

Ostatni dzień mistrzostw Europy 2024 to czas rozstrzygnięć. Kto zostanie mistrzem Europy? Komu przypadnie brązowy medal? O tym dowiemy się już w niedzielę.

Po niesamowitych półfinałach, pełnych emocji ale i kontrowersji dojdzie do dwóch najważniejszych starć. Niemcy zagrają ze Szwedami nie tylko o brąz, ale i także o bezpośrednią kwalifikację olimpijską. Francja zagra w „gwiezdnych wojnach” z Danią, co będzie kapitalnym zwieńczeniem tego turnieju w Niemczech.

O godzinie piętnastej dojdzie do pojedynku dwóch przegranych półfinalistów. Szwedzi, którzy są rozgoryczeni po przegranym boju z Francuzami i po odrzuconym wniosku przez komisję EHF, o nieużycie varu w trakcie meczu i przy ostatnim złotym rzucie Prandiego z rzutu wolnego. Czy motywacja u Szwedów jeszcze jest? Trochę sami są sobie winni, ponieważ na dogrywkę wyszli już kompletnie inni, jakby zrezygnowani. Niemcy długo bili się z Duńczykami jak równy z równym, jednak nie starczyło pary na cały mecz i skandynawska potęga złapała gospodarzy w swe szpony. Faktem jest jednak to, że ten mecz nabiera podwójnej wagi. Nie jest to bowiem spotkanie „tylko” o brąz, ale i też o bezpośrednie wejście na IO. Przegrany z tej dwójki będzie musiał się jeszcze bić o to w marcowych kwalifikacjach. Ostatni mecz na wielkiej imprezie to zwycięstwo Szwedów dwa lata temu na ME 2022, kiedy to wygrali w fazie głównej 25:21. Na ostatnie 10 spotkań pomiędzy tymi ekipami cztery razy wygrywali Szwedzi, trzy razy padał remis, a trzykrotnie lepsi byli Niemcy. W tym meczu ciężko o faworyta, bo obie reprezentacje będą musiały się podnieść po ciężkich meczach półfinałowych. Jedni jak i drudzy mają jednak odpowiednie argumenty do tego żeby zawiesić na szyi medal i zarezerwować sobie wakacyjny pobyt w Paryżu.

Mecz o brąz

Szwecja – Niemcy niedziela, godz. 15:00, Lanxess Arena (Kolonia)

W świecie Harrego Pottera o tym meczu powiedzielibyśmy jako o starciu Albusa Dumbledore’a z Lordem Voldemortem. Mecz wszystkich meczów. W reprezentacyjnym handballu mamy wiele hitów i Klasyków… Francja z Chorwacją, Dania z Hiszpanią, Hiszpania z Francją, Niemcy z Danią, Chorwacja z Niemcami czy Szwecja z Danią i jeszcze wiele innych. Ten mecz w ostatnich 15 latach wysuwa się jednak na pierwsze miejsce. Trzykrotni mistrzowie świata kontra mistrzowie olimpijscy i wicemistrzowie świata. Jak lepiej nie zakończyć turnieju niż starciem takich tuz? Francuzi maja do wyrównania rachunki z Duńczykami sprzed roku, gdzie w Tele2 Arenie w Sztokholmie Skandynawowie nie dli szans Les Bleus zwyciężając 34:29. Ciężko cokolwiek wyrokować w starciu tych potęg. Jedno jest jednak pewne – finał pomiędzy dwoma obecnie najlepszymi reprezentacjami świata na legendarnej niemieckiej Lanxess Arenie będzie czymś cudownym. Czymś, na co handball zasługuje. Podopieczni Guillaume’a Gilla wiedzą, że przed IO na własnej ziemi muszą nieco osłabić mentalnie Duńczyków, którzy jeśli wygrają to przystąpią do IO jako mistrz świata i Europy. Dania na tym turnieju przegrała tylko jeden mecz – ze Słowenią, dla nich o przysłowiową „pietruszkę”. Francja zremisowała ze Szwajcarami. Na pewno minimalnie większe szanse daje się Duńczykom, jednak to tak zbliżone poziomem kadry, że nie można tutaj kompletnie nic powiedzieć. Ostatnie dziesięć spotkań pomiędzy tymi ekipami to sześć wygranych Danii i cztery zwycięstwa Trójkolorowych. Najważniejsze z tych meczów to wspomniane MŚ sprzed roku, ale i mecz o trzecie miejsce na ME 2022, wygrane przez Danię po dogrywce 35:32. Oprócz tego oczywiście finał olimpijski, gdzie w Tokio wygrali Francuzi 25:23.

FINAŁ

Francja – Dania niedziela, godz. 17:45, Lanxess Arena (Kolonia)