2021-10-26 20:13:50
Ewa Basak

Fenix Toulouse postawił trudne warunki Orlen Wiśle. Ale komplet punktów zostaje w Płocku

Fenix Toulouse Handball postawił trudne warunki Orlen Wiśle przede wszystkim w pierwszej połowie spotkania. Drużyna z Francji powalczyła z "Nafciarzami" do samego końca, ale ostatecznie wicemistrzowie Polski zwyciężyli 33:29 i cieszyli się z drugiej wygranej w fazie grupowej Ligi Europejskiej. 

Orlen Wisła Płock w drugim meczu fazy grupowej Ligi Europejskiej Orlen Wisła zmierzyła się u siebie z francuską drużyną Fenix Toulouse Handball. Od początku mecz był rozgrywany w szybkim tempie i gra odbywała się na zasadzie cios za cios. Goście postawili trudne warunki "Nafciarzom" przede wszystkim w obronie i żadna z drużyn nie była w stanie wypracować znacznej przewagi. W porównaniu z ostatnim meczem z po stronie wicemistrzów Polski brakowało twarde defensywy, która stwarzałaby zagrożenie drużynie z Francji. 

W 11. minucie starcia Zoltan Szita pomylił się w ataku, co natychmiast wykorzystali rywali, zdobywając kolejne oczko. "Nafciarze" zanotowali słabszy okres gry i popełnili serię prostych błędów w ataku, a zawodnicy Fenix Toulouse Handball zdobyli trzy bramki z rzędu i wyszli na prowadzenie 10:7. Na problemy swojego zespołu musiał zareagować Xavier Sabate, prosząc o chwilę przerwy, Krótka rozmowa ze szkoleniowcem pomogła gospodarzom. Na parkiecie za Niko Mindege pojawił się Dmitry Zhitnikov, który od razu zanotował dwa trafienia. Orlen Wisła poprawiła swoją grę w obronie i konsekwentnie odrabiała straty. "Nafciarze" po trafieniu Michała Daszka wyrównali wynik meczu w 24. minucie. Po chwili o czas zażądał szkoleniowiec gości, ale końcówka pierwszej połowy należała już do Orlen Wisły, która schodziła do szatni z przewagą dwóch oczek (19:17). 

Po zmianie stron oglądaliśmy dalej zaciętą rywalizację. Goście nie zamierzali się poddawać i niwelowali różnicę bramkową. W 36. minucie wejście smoka zanotował Admir Ahmetasevic, który nie dał się pokonać z linii siódmego metra. Orlen Wisła Płock utrzymywała swoje wypracowane prowadzenie, ale rywale cały czas nie odpuszczali i ambitnie walczyli.

Z każdą kolejną minutą płocczanie przejmowali inicjatywę w spotkaniu i systematycznie powiększlai prowadzenie. Dzięki twardej defensywie goście mieli coraz większe problemy ze zdobyciem bramki, a Orlen Wisła rozkręcała się na parkiecie. Dziesięć minut przed końcem gospodarze wygrywali już 29:24. 

W końcówce pojedynku spadła koncentracja "Nafciarze', a przyjezdni nie poddawali się do saemgo końca i odrabiali straty. Orlen Wisła nie dała sobie wyrwać zwycięstwa z rąk i ostatecznie pokonali Fenix Toulouse Handball 33:29. 

Orlen Wisła Płock -  Fenix Tuluza 33:29 (19:17)  

Orlen Wisła: Morawski, Ahmetasević - Daszek 8, Daćko, Jurecić, Feranandez 3, Serdio 2, Susnja, Szita 3, Krajewski 4, Terzić 2, Mihić 4, Czapliński, Mindegia 1, Żytnikow 5, Kosorotow 1

fot. Anna Józefczyk