2017-02-13 14:06:00
Izabela Górecka

Flensburg biegał jak króliki. „Ich kontry nas zabiły”

W niedziele, Flensburg zaliczył doskonały pierwszy mecz w Lidze Mistrzów. Pojedynek skończył się wygraną zespołu gości 37:30. Dla „Wikingów” był to naprawdę udany tydzień, ponieważ w środę wygrali z THW Kiel, dzięki czemu zostali liderami Bundesligi. W Płocku pokazali najwyższy poziom gry, który zaowocował 7 bramkowym zwycięstwem.

- Jestem bardzo usatysfakcjonowany występem mojej drużyny. Mieliśmy pewne problemy w obronie, ale za to znakomitego bramkarza. Biegaliśmy jak króliki i to mi się podobało. Dzięki temu zdobyliśmy bardzo dużo goli po kontrach w pierwsze i drugie tempo. Myślę, że kontrolowaliśmy ten mecz. Wprawdzie w pierwszej połowie Orlen Wisła zanotowała udany powrót do gry i wspólnie z fanami wywarli na nas dużą presję, ale w przerwie trochę porozmawialiśmy i w drugiej odsłonie zagraliśmy bardzo dobre zawody. To mnie cieszy, gdyż przyjechaliśmy tutaj bez kilku zawodników i po bardzo trudnym meczu z THW Kiel w środę. – skomentował mecz Ljubomir Vranjes. 

- Mnie bardzo cieszy to, że dane mi było zaliczyć pierwszy występ i zdobyć pierwszą bramkę w Lidze Mistrzów. To było znakomite uczucie. – podsumował swój pierwszy występ w LM, młody prawy rozgrywający Flensburga Jannek Klein.

- Gratuluję Ljubo i jego zawodnikom meczu. Muszę nawiązać do tych biegających królików. Pozwoliliśmy Flensburgowi grać piekielnie szybko. Ponadto mieliśmy duże problemy z bramkarzem gości. Przestrzeliliśmy zdecydowanie za dużo sytuacji sam na sam. Ponadto straciliśmy za dużo bramek, bo 37 po całym meczu i 18 po pierwszej połowie. To źle o nas świadczy i nie powinno się zdarzyć, szczególnie przed własną publicznością. Ljubo znakomicie przygotował swoich zawodników pod naszą obronę 6-0. Zmieniliśmy ją na 5-1, bardzo wysoką i otwartą, dzięki czemu zaliczyliśmy kilka przechwytów. Niestety taka obrona kosztuje bardzo dużo energii i niemożliwe jest granie w taki sposób przez pełne sześćdziesiąt minut. Nie mamy zbyt dużo czasu na rozpamiętywanie tego spotkania. Oczywiście będziemy musieli je przeanalizować, zobaczyć, co dzisiaj zrobiliśmy źle i oczywiście się poprawić, ale za chwilę przed nami kolejne ważne pojedynki - powiedział po przegranym meczu, trener Wisły, Piotr Przybecki.

- Chcieliśmy zagrać dobre zawody, ale się nie udało. Mieliśmy poważne problemy w ataku. Z tego Flensburg wypuścił wiele kontr i to nas zabiło. Jak wspomniał trener, nie mamy zbyt wiele czasu na rozpamiętywanie tego spotkania. Za chwilę gramy kolejne bardzo ważne pojedynki w kontekście naszych celów – podsumował grę swojego zespołu Gilberto Duarte.

wypowiedzi i fot. informacja prasowa