2017-02-05 09:00:00
Adam Brzuski

Święto piłki ręcznej w Niemczech. Reprezentacja zagrała z gwiazdami ligi

W Lipsku w Meczu Gwiazd zmierzyły się ze sobą reprezentacja Niemiec i gwiazdy Bundesligi. Była to już 18. edycja tego handballowego święta, w którym lepsi okazali się przeciwnicy aktualnych mistrzów Europy, wygrywając 40:36.

Pierwsze tego typu spotkanie odbyło się w sezonie 2000/01, w którym naprzeciwko siebie stanęły drużyna gwiazd Północy i Wschodu oraz Południa i Zachodu. W tej formule rozegrano 5 meczów All Stars, a następnie władze Bundesligi zmieniły ją. Postanowiono, że od sezonu 2005/06 gwiazdy ligi będą mierzyły się z reprezentacją Niemiec.

Drużyna gwiazd Bundesligi wybierana jest w wyniku głosowania kibiców. Spośród zaproponowanych przez ekspertów Bundesligi, którzy w tym roku wspierani byli przez Dominika Kleina (HBC Nantes) oraz Tobiasa Reichmanna (Vive Tauron Kielce), fani Bundesligi na jej oficjalnej stronie wybierają swoją wymarzoną „siódemkę” oraz trenera. Jednym z sześciu nominowanych do tegorocznego spotkania zawodników występujących na prawym rozegraniu był reprezentant Polski, Andrzej Rojewski. Nie udało mu się jednak wystąpić w tym meczu, ale sama nominacja pozwala stwierdzić, że cieszy się on szacunkiem wśród znawców ligi niemieckiej.

Każde spotkanie tego typu grane jest praktycznie bez obrony, a zawodnicy starają się pokazać w ofensywie wszystko, co mają najlepszego do zaoferowania. Nie inaczej było i tym razem. Nie zabrakło popisów indywidualnych oraz wszelkiego rodzaju wrzutek, a takie zagrania sprawiały przyjemność nie tylko śledzącym spotkania kibicom, ale również samym zawodnikom.

Tempo spotkania w pierwszej połowie dyktowali reprezentanci Niemiec, którzy po 15. minutach wypracowali sobie 4-bramkową przewagę. Gwiazdy Bundesligi przed gwizdkiem kończącym tą część meczu zredukowali ją jednak do dwóch bramek i obie ekipy zeszły do szatni przy prowadzeniu 19:17 gospodarzy.

W drugiej połowie pojedynku drużyny grały bramka za bramkę. Jednak w 51. minucie gwiazdy Bundesligi wyszły na prowadzenie, którego nie oddały już do końca spotkania zwyciężając ostatecznie 40:36.

Warto zaznaczyć, że drużyna gwiazd prowadzona była przez Christiana Prokopa, czyli następcę Dagura Sigurdssona na stanowisku selekcjonera reprezentacji Niemiec. Islandczyk, jeszcze przed rozpoczęciem spotkania, dostał od zgromadzonych w hali kibiców owację na stojąco. Było to swego rodzaju podziękowanie za odbudowanie niemieckiej reprezentacji.