2019-09-28 21:32:00
Wojciech Staniec

Słaba postawa PGE VIVE w Porto. Niespodziewana porażka kielczan

Nie tak wyprawę do Porto wyobrażali sobie kibice PGE VIVE. Kielczanie po słabym spotkaniu przegrali z mistrzami Portugalii 30:33. Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 15:12. To pierwsza porażka mistrzów Polski w tym sezonie.

Dla zawodników PGE VIVE piątkowa podróż z Kielc do Porto mocno się wydłużyła. Mieli oni lecieć z Krakowa do Monachium, a następnie do Porto. Jednak z powodu mgły opóźnił się lot do Niemiec, a przez to uciekł im samolot do Portugalii. Zamiast tego z Monachium polecili do Genewy, a dopiero stamtąd do Porto. Tak więc ich podróż wydłużyła się o kilka godzin. 

REKLAMA

PGE VIVE udanie zaczęło, i prowadziło 1:0, a później 2:1. Następnie kielczanie zatracili skuteczność w ataku. Zanotowali oni lekki przestój, gdy nie mogli rzucić bramki. Wykorzystało to FC Porto, które w 11. minucie prowadziło 4:2.

W końcu złą passę przełamał Alex Dujshebaev, a kilkanaście sekund po golu Igora Karacicia był remis. Kielczanom nadal grało się ciężko, a na prowadzeniu byli Portugalczycy. Mistrzowie Polski w pierwszej połowie zmarnowali aż cztery rzuty karne, a pierwszą skuteczną siódemkę na bramkę zamienił dopiero Blaż Janc w 29. minucie.

FC Porto grało dobrze, szczególnie w obronie, ale i w ataku sprawiało PGE VIVE sporo problemów. Gospodarze tuż przed przerwą zbudowali sobie trzy bramki przewagę i po pierwszej połowie prowadzili 15:12.

Druga połowa zaczęła się od szybkiej akcji i bramki Porto, które pierwszy raz prowadziło czterema golami. Kolejne minuty to bardzo ciężka przeprawa PGE VIVE. Mistrzom Polski grało się bardzo trudno, a gospodarze utrzymywali bezpieczną przewagę.

W końcu jednak to zmieniło się. PGE VIVE zaczęło odrabiać i w 49. minucie po bramce Alexa Dujshebaeva przegrywało już tylko jedną bramką. 

To był jednak chwilowy zryw, bo 240 sekund później Porto miało o cztery trafienia więcej. Mistrzowie Polski grali kiepsko, zdobywanie bramek sprawiało im sporo kłopotów, a i obrona nie była ich mocną stroną.

Strat nie udało się odrobić, ze zwycięstwa cieszyło się FC Porto. PGE VIVE w całym meczu zmarnowało sześć karnych.

FC Porto - PGE VIVE Kielce 33:30 (15:12)

FC Porto: Quintana Bravo, Bauer - Iturriza Alvarez, Blanco Balasquez, Mbuenge, Hernandez Zuleta, Silva, Salina, Ribeiro, Fernandes, Borges, Branquinho, Areia, Gomes, Megalhanes

PGE VIVE Kielce: Kornecki, Wolff - Karacić 4, A. Dujshebaev 6, Pehlivan 1, Aguinagalde 2, Janc 7, Lijewski, Jurkiewicz 3, Kulesz 2, Moryto 3, Fernandez Perez, Karaliok 2, Guillo