2019-09-13 07:42:00
Ewa Basak

Konstatin Igropulo: Czekam teraz na zielone światło. Lepiej jednak wrócić tydzień później, niż dzień za wcześnie

Przed Orlen Wisłą Płock pierwszy mecz Ligi Mistrzów, w którym zmierzy się z Czechowskimi Niedźwiedziami. W zbliżającym się pojedynku płocczanie nadal będą musieli poradzić sobie bez Konstatina Igropulo. - Czekam teraz na zielone światło, aby ponownie dołączyć do drużyny. Lepiej jednak wrócić tydzień później, niż dzień za wcześnie - podkreśla zawodnik. 

Konstantin Igropulo przyszedł do Orlen Wisły latem, ale na debiut w barwach płockiego klubu nadal jeszcze czeka. Przypomnijmy, że rozgrywający w 2018 roku doznał kontuzji kolana, która wykluczyła go z gry w poprzednim sezonie. Rosjanin przechodził rehabilitację i trenował indywidualnie. 

REKLAMA

A jak teraz wygląda sytuacja zdrowotna zawodnika? - Faktem jest, że mój powrót się trochę przedłuża. Już właściwie wznowiłem treningi z drużyną. Wówczas przeciążyłem drugą nogę i musiałem odpoczywać. Czekam teraz na zielone światło, aby ponownie dołączyć do drużyny. To jest w tej chwili moja rodzina, najbliżsi przyjaciele. Lepiej jednak wrócić tydzień później, niż dzień za wcześnie.

Za wicemistrzami Polski trzy mecze w PGNiG Superlidze. "Nafciarze" pewnie pokonali Azoty Puławy, Piotrkowianina Piotrków Trybunalski i Stal Mielec, a już w sobotę (14 września) rozpoczynają zmagania w Lidze Mistrzów, ale w składzie zespołu nadal będzie brakowało Konstantina Igropulo. 

Kibice Orlen Wisły muszą jeszcze uzbroić się w cierpliwość, by zobaczyć Rosjanina w akcji. Sam zawodnik już nie może się doczekać powrotu na parkiet. - Chcę wrócić bardziej, niż wy i wszyscy kibice razem wzięci - podkreśla rozgrywający. 

Rozgrywający w swojej karierze w latach 2005 - 2009  występował jako zawodnik Czechowskich Niedźwiedzi. Jak wspomina tamten okres? - To był bardzo udany okres, kiedy tam grałem. Mieliśmy silną drużynę, triumfowaliśmy w europejskich pucharach, co później już się nie powtórzyło. Jest to jedyny taki sukces w historii rosyjskiej piłki ręcznej, nie mówię tutaj o ZSRR. W zeszłym roku byłem na ich meczu ze Sportingiem i wszyscy powitali mnie bardzo serdecznie.

- Przez te wiele lat, które pamiętam, Niedźwiedzie zawsze grały dobrze w meczach sparingowych. Nawet w moich czasach byliśmy zawsze najlepszym zespołem spotkań przygotowawczych do startu sezonu. Trener rozpoczynał przygotowania wcześniej, niż ktokolwiek, powtarzając, że jest mało czasu. Niemal całe lato spędzaliśmy na treningach, aby już na pierwsze mecze okresu przygotowawczego być w jak najlepszej formie. To też ich wyróżnia. W klubach zachodnich trenerzy bardziej skupiali się na przygotowaniu swoich drużyn na jakieś określone momenty sezonu, natomiast w Czechowie panowała jedna zasada – od zwycięstwa do zwycięstwa, nieważne na jakim etapie jesteś. Później odbijało się to jednak w środku sezonu, kiedy drużyna zaliczała poważne spadki formy, ale fizycznie zawsze była gotowa do walki - mówi w wywiadzie dla oficjalnej strony Orlen Wisły Płock, Konstantina Igropulo. 

I dodaje: - Na pewno spróbują awansować dalej, trener Maximov zawsze walczy o najwyższe cele. To bardzo ambitny trener i zawsze chce wygrać wszystko, co możliwe. Nie jest dla niego ważne, jakim gra składem - zawsze wyciąga z tych chłopaków maksimum. W jego stylu nie jest mówienie, że na przykład naszym celem jest awans do TOP16. Jego zasada jest prosta – mamy wygrać najbliższy mecz, a potem kolejny i kolejny. Nigdy nie odpuszcza zawodnikom.

źródło: sprwislaplock.pl