2019-05-07 16:07:00
Wojciech Staniec

Zorman: To jest Final Four, to jest półfinał. Wszystko się może zdarzyć

Telekom Veszprem będzie rywalem PGE VIVE w półfinale Ligi Mistrzów. Drugą parę stworzą Vardar Skopje i FC Barcelona.

Kielczanie chcieli uniknąć FC Barceloę i to im się udało. - To jest tak samo, jak nie chcieliśmy grać w ćwierćfinale z PSG, ale na nich trafiliśmy. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że jesteśmy w Final4. Później jest losowanie i nie mamy wpływu na to z kim gramy. Trafiliśmy na Veszprem i każdy mecz będzie trudny, obojętne z kim się gra. Mamy swój cel. Do Kolonii nie jedzie się po to, żeby grać, ale wygrać - zapowiada Uros Zorman, drugi trener PGE VIVE.

REKLAMA

PGE VIVE grało w tym sezonie już dwa razy z wicemistrzami Węgier. - Oba mecze przegraliśmy w końcówce, jedną i dwoma bramkami. W tym drugi meczu my już o nic nie walczyliśmy, a oni grali o drugie miejsce. Teraz myślę, że szanse są 50 na 50. To jest Final Four, to jest półfinał. Wszystko się może zdarzyć - nie ukrywa Słoweniec.

W drugiej parze FC Barcelona zagra z Vardarem. Kto tutaj ma większe szanse? - Wszyscy wiemy jak się skończyło ostatnie Final4. Tam nie wygrywają faworyci. Teraz jeden z faworytów odpadł w ćwierćfinale. To jest jeden mecz, więc decyduje forma dnia. To jak się obudzisz, jak się czujesz. Tu nie ma rewanżu. Vardar i Barcelona też mają szanse po 50 procent - przyznaje Zorman.

Final4 Ligi Mistrzów odbędzie się dopiero na początku czerwca. Do tego czasu PGE VIVE czeka jeszcze walka o mistrzostwo i Puchar Polski. Czy ciężko będzie się odłożyć myśli o Lidze Mistrzów na bok i skupić się na krajowych rozgrywkach? - Myślę, że nie. Na finale będzie pełna hala, będą nasi kibice, będzie super doping. Każdy będzie się czuł jak na Lidze Mistrzów. Nie widzę tu żadnych problemów - nie ma wątpliwości drugi trener PGE VIVE.