2019-02-24 09:01:00
Redakcja

Sabate: Goście średnią rzucają 32 bramki, my straciliśmy 26. Możemy więc być zadowoleni z naszej obrony

Niestety, ale Orlen Wiśle nie udało się wygrać pierwszego barażowego meczu o wejście do najlepszej szesnastki Europy. - Wiedzieliśmy, że aby wygrać, musimy zagrać perfekcyjne zawody - ocenił trener "Nafciarzy", Xavi Sabate.

- Mogę być zadowolony z naszej postawy w obronie. Goście zwykle średnio zdobywają 32 bramki na mecz, więc ta liczba 26 stracony bramek może dobrze na nas świadczyć. Silkeborg miał w składzie dwóch indywidualistów, którzy niemal w pojedynkę potrafili rozwiązywać ataki pozycyjne, czyli Skube i Nielsen, którzy dysponują bardzo silnym rzutem. Mają dużą jakość w ataku. Ponadto pracują z jednym trenerem już sześć lat. Większość z zawodników gra ze sobą już trzy-cztery sezony - przyznał Hiszpan. 

REKLAMA

- Na pewno jednak mogliśmy zagrać lepiej jeśli chodzi o naszą obronę, również bramkarze mogli odbić więcej piłek. W ataku zagraliśmy dwie różne połowy. W pierwszej graliśmy zespołowo. Drugą zaczęliśmy na podobnym poziomie, później jednak popełniliśmy zbyt wiele błędów w postaci strat piłki, przestrzelonych rzutów. Zaczęliśmy grać indywidualnie , podejmowaliśmy złe decyzje rzutowe, ułatwiając bramkarzowi przeciwnika zadanie. Sukcesem zakończyło się osiem z dwudziestu czterech rzutów, więc niemożliwe było, aby wygrać. Kiedy gramy zespołowo, jesteśmy w stanie walczyć nawet z drużynami lepszymi od nas - nie ukrywa Xavi Sabate.

Na problemy z grą brakiem gry zespołowej uwagę zwrócił też Jose de Toledo.

- Chcieliśmy dać z siebie wszystko co najlepsze. Ale jak trener powiedział, w momencie, kiedy zaczęliśmy grać indywidualnie, wszystko nam się posypało. Było to widać w pierwszej połowie, kiedy graliśmy zespołowo i po przerwie, kiedy graliśmy indywidualnie, szczególnie w ataku. Oczywiście popełniliśmy również błędy w obronie, ale to jest niemożliwe, aby wybronić każdą piłkę. Po stronie przeciwnika właśnie umiejętności indywidualne zrobiły różnicę - ocenił Braziljczyk.

źródło i fot. inf. prasowa