2019-02-23 16:35:00
Ewa Basak

Puchar EHF: Fatalne ostatnie sekundy i ogromny niedosyt! Azoty remisują z Fraikin BM. Granollers

W trzecim meczu fazy grupowej Pucharu EHF Azoty zmierzyły się z Fraikin BM. Granollers. Gospodarze słabo rozpoczęli spotkanie, ale w kolejnych częściach meczu przebudzili się i poprawili swoją grę. Po pierwszej połowie wygrywali 16:15. Goście walczyli do samego końca i ostatecznie odrobili straty. Fatalne ostatnie sekundy Azotów, po których zespół z Hiszpanii doprowadzili do remisu. 

Obie drużyny rozpoczęły spotkanie od prostych błędów i nieudanych ataków. W 3. minucie wynik meczu otworzył Antonio Jesus Garcia Robledo. Zawodnicy Azotów nadal mylili się i nie mogli trafić do bramki rywali. Przyjezdni kolejne dwa oczka z rzędu, a na koncie gospodarzy nadal nie było trafienia. 

REKLAMA

Kibice zgromadzenie w hali w Lublinie długo musieli czekać na pierwsze oczko puławian, bo aż siedem minut. Wtedy rzut karny wykorzystał Wojciech Gumiński. Na tak słabą grę Azotów musiał zareagować trener Bartosz Jurecki, który chciał natychmiast porozmawiać ze swoimi podopiecznymi. Po rozmowie ze szkoleniowcem gospodarze w końcu się przebudzili i mocniej stanęli w defensywie, byli bardziej skuteczni w ataku, jednak musieli cały czas gonić wynik. 

W 15. minucie Piotr Jarosiewicz przechwycił piłkę i szybko podał przez całe boisko do Pawła Podsiadłego, który wykorzystał szansę i doprowadził do remisu 8:8. W bramce Azotów pojawił się Vadim Bogadnov, który od razu popisał się interwencją. Po chwili Piotr Jarosiewicz drugi raz skutecznie pokonał bramkarza rywali i wyrównał wynik spotkania na 9:9. W końcu ekipa Bartosza Jureckiego wróciła do "swojej" gry i przyspieszyła. 

Drużyna z Hiszpanii mimo dobrej obrony Azotów znajdowała lukę i zdobywała kolejne oczka. Bardzo dobrze w drużynie Azotów współpraca rozgrywających z obrotowym - Łukaszem Rogulskim, którego świetnie radził sobie z hiszpańską obroną. Vadim Bogdanov był impulsie dla kolegów z zespołu i po jego kolejnej paradzie w 25. minucie Mateusz Seroka wykorzystał kontratak. Było to pierwsze prowadzenie gospodarzy w tym meczu. Po pierwszej wyrównanej połowie Azoty wygrywały 16:15. 

Po zmianie stron mocno zmotywowane Azoty rozkręcały się na boisku. Dalej między słupkami spisywał się Vadim Bogdanov.  Najpierw indywidualna akcja Krzysztofa Łyżwy (18:16) i za moment kolejna błyskawiczna kontra. Wojciech Gumiński podwyższył prowadzenie na 19:16.

Fraikin BM. Granollers nie poddawał się i odrabiał starty. Puławianie nie mogli znaleźć sposobu na zatrzymanie kołowego przyjezdnych - Adrià Figuerasa Trejo, który w 39. minucie wpisał się już siódmy raz na listę strzelców. W 43. minucie Alejandro Marquez Coloma zdobył trzecią bramkę z rzędu i doprowadził do remisu 25:25. 

Puławianie pod koniec starcia wzmocnili jeszcze swoją obronę i w 55. minucie po szybkiej kontrze Wojciecha Gumińskiego wygrywały 30:28. Końcówka spotkania była bardzo nerwowa! Przyjezdni błyskawicznie zdobyli dwa trafienia i doprowadzili do remisu. Fatalne ostatnie sekundy po stronie gospodarzy, które kosztowały zwycięstwem... Zabrakło koncentracji. Ostatecznie pojedynek zakończył się wynikiem 34:34.

Azoty Puławy - Fraikin BM. Granollers 34:34 (16:15)

Azoty Puławy: Bogdanov 1, Koshovy - Kaleb 1, Panić 1, Podsiadło 12, Łyżwa 1, Matulić, Skrabania, Rogulski 5, Grzelak, Masłowski, Titow 2, Kasprzak, Seroka 1, Jarosiewicz 2, Gumiński 7