2019-01-17 12:47:00
Eryk Dembkowski

MŚ 2019: Kluczowy dzień pierwszej fazy! Czeka nas dwanaście meczów

Czas na pierwsze rozstrzygnięcia na mistrzostwach świata! W czwartek poznamy zespoły, które powalczą o medale oraz te, które odpadną z rywalizacji. Przed nami dwanaście meczów.

Pierwsze o 15:00 w Herning spotkają się reprezentacje Chile i Arabii Saudyjskiej. Będzie to pojedynek pomiędzy przedostatnią a ostatnią drużyną grupy C. Drużyna z Azji przegrała wszystkie spotkania, z kolei ekipa z Ameryki Południowej w drugiej kolejce pokonała Austrię. Azjaci jednak mają, mimo wszystko, lepszy bilans bramek. To zapowiada ciekawe spotkanie. Wygrana Saudyjczyków spowoduje zamianę pozycjami w grupie z Chilijczykami.

REKLAMA

O 15:30 rozpoczną się trzy spotkania: w Berlinie, Monachium i Kopenhadze.

W Olympiahalle spotkają się dwie drużyny z Azji: Bahrajn i Japonia. Obie ekipy przegrały wszystkie swoje mecze i w piątej kolejce najpewniej będą walczyły między sobą głównie o honor. Japończycy nie byli w stanie podjąć równej walki z Macedonią i Chorwacją, Bahrajńczycy najlepiej poradzili sobie z Macedonią, przegrywając różnicą 5 bramek. Powinno być zatem ciekawie.

W Mercedes-Benz Arena spotkają się Brazylijczycy z reprezentantami Półwyspu Koreańskiego. Zdecydowanymi faworytami są zawodnicy z Kraju Kawy: mają 4 punkty na koncie i będą walczyć o awans z Rosją i Serbią. Reprezentacja Korei przegrała wszystkie spotkania. Trzeba jednak pamiętać, że długo równo walczyła z Francją, a ostatnio postraszyła Serbię. Brazylijczycy zdobyli też do tej pory mniej bramek od Azjatów. Korea powalczy o honor, ale Brazylia raczej sobie na stratę punktów nie pozwoli.

W Kopenhadze spotkają się dwie ekipy z Afryki, czyli Egipt i Angola. „Faraonowie” niespodziewanie zajmują obecnie trzecie miejsce. Angola jest ostatnia, ale między nimi jest tylko punkt różnicy. Egipt traci jednak zdecydowanie mniej bramek. Może być ciekawie.

O 17:30 w Herning spotkanie Austrii i Tunezji. Afrykańczycy są na 3. miejscu w grupie z 4 punktami, Austria z dwoma – czwarta. Zwycięstwo Tunezyjczyków zapewni im niemal na pewno awans. W przypadku zwycięstwa Austriaków sytuacja może się znacznie zmienić.

Również trzy mecze o 18:00.

W Kopenhadze spotkają się Katarczycy i Argentyńczycy. Azjaci nie są już tak groźnym rywalem jak w 2015 roku, co pokazuje ich obecna forma – zdołali pokonać tylko Egipcjan – i znajdują się na przedostatnim miejscu w tabeli. Argentyna wygrała z Angolą i pokonała Węgry, z punktem przewagi nad Katarem jest na czwartym miejscu. Ten mecz powinien być bardzo wyrównany.

W Monachium powinno być też bardzo ciekawie. Zmierzą się ze sobą drużyny narodowe Macedonii i Islandii. Oba zespoły mają po 4 punkty, aktualnie ze względu na lepszy bilans bramek na miejscu dającym awans znajduje się reprezentacja ze Skandynawii. Walka w tym spotkaniu będzie najpewniej bardzo zażarta. Ciężko doszukiwać się faworyta.

W Berlinie Niemcy podejmą Serbię. Tu nie ma o czym zbytnio mówić: na 99% to spotkanie wygrają Niemcy. Są drudzy w tabeli z punktem straty do Francji, Serbowie są przedostatni i nie idzie im w tym turnieju. Zapowiada się bardzo klarowny mecz.

O 20:15 derby Skandynawii w Grupie C. Duńczycy podejmą Norwegów. Mało tego, oba zespoły do tej pory zdobyły komplet punktów, Norwedzy mają przewagę lepszego bilansu bramek. Ten pojedynek będzie niezwykle zacięty i emocjonujący, zatem, z dwóch powodów.

O 20:30 znów trzy mecze. W Berlinie Francja podejmie Rosję. Trójkolorowi są do tej pory niepokonani, zgubili jeden punkt remisując z Niemcami. W składzie w miejsce kontuzjowanego Sorhaindo wskoczył Nikola Karabatić, który na pewno jak wejdzie na boisko, da z siebie wszystko. Sborna jest trzecia, ale czuje na plecach oddech Brazylijczyków.

Francja powinna sobie bez problemu poradzić z Rosją, co ten drugi kraj może kosztować utratę premiowanego miejsca, gdyż Brazylijczycy zapewne bez problemów odprawią Koreę. W Monachium kolejny hit, czyli pojedynek Chorwatów z Hiszpanami. Tak jak w wypadku Danii i Norwegii, Chorwaci i Hiszpanie mają komplet punktów. Minimalnie lepszy bilans bramek daje przewagę w tabeli Chorwatom, ale to spotkanie raczej nie ma faworyta. Będzie niesamowita walka, a wygra najpewniej ten, który popełni mniej błędów. Możliwy jest też remis.

Na koniec Węgry – Szwecja. Skandynawowie wygrali wszystkie mecze do tej pory, zajmują pozycję lidera Grupy D. Węgrzy, wiceliderzy, mają dwa punkty straty do Szwedów, ale i tak również są niepokonani – zremisowali z Argentyną i Egiptem. Wydaje się jednak, że Szwecja powinna zdominować przeciwnika. W boskiej formie jest Andreas Palicka między słupkami Trzech Koron. A i porażka ze Szwecją nie powinna pozbawić Węgrów drugiego miejsca. „Madziarzy” jednak łatwo się nie poddadzą.

fot. IHF