2018-11-24 19:23:00
Wojciech Staniec

Festiwal rzutów w Hali Legionów! FC Barcelona pewnie ograła PGE VIVE Kielce

Dobra gra w ataku nie wystarczyła, aby pokonać FC Barcelonę. Kielczanie zagrali kiepsko w obronie, a do tego nie mogli liczyć na wsparcie bramkarzy. Ostatecznie mistrzowie Polski ulegli "Dumie Katalonii" 42:36.

Biletów na to spotkanie nie było już ponad tydzień przed pierwszym gwizdkiem. Nie mogło to jednak dziwić, bo w Hali Legionów doszło do hitu jesieni. Na przeciwko siebie stanęli wicelider i lider grupy A. PGE VIVE zagrało bez Michała Jureckiego i Luki Cindricia. W przypadku tego drugiego do końca trwała walka o to, aby zagrał, ale ostatecznie postanowiono nie ryzykować jego zdrowia i znalazł się poza kadrą meczową. FC Barcelona zagrała bez reprezentanta Polski - Kamila Syprzaka, który przyjechał do Kielc, jednak w składzie go zabrakło.

REKLAMA

W pierwszym składzie PGE VIVE w ataku zaczął Uładzisłau Kulesz, dla którego był to debiut w Lidze Mistrzów (był w składzie na mecz z Mieszkowem, ale nie wszedł na parkiet). Białorusin już w pierwszej swojej akcji zdobył gola. Kielczanie dobrze weszli w to spotkanie, w pewnym momencie mogli nawet odskoczyć na dwie bramki, ale kontrę zmarnował Mateusz Jachlewski.

Goście grali niesamowicie z kontry, gdzie wyprowadzali piekielnie szybkie akcje. Właściwie każdy błąd PGE VIVE kończył się kontrą FC Barcelony, która po kwadransie prowadziła 11:7, a o czas poprosił trener Tałant Dujszebajew. Kielczanie potrzebowali trochę czasu, ale w końcu udało im się rzucić kontaktową bramkę. Niestety, ale "Duma Katalonii" tuż przed przerwą odskoczyła na trzy trafienia. 

W ciągu pierwszych dziesięciu minut drugiej połowy goście prowadzili 1-2 bramkami. PGE VIVE nie było w stanie jednak doprowadzić do remisu. Kielczanie lepiej zaczęli spisywać się w ataku, ale słabo w obronie. Dodatkowo nie mogli liczyć na wsparcie ze strony bramkarza. Zawodnicy Barcelony raz po raz decydowali się na indywidualne akcje, na co totalnie recepty nie mieli zawodnicy z Kielc. Efekt? 25:30 dla Barcy w 43. minucie.

Po kwadransie doszło do zmiany w kieleckiej bramce, w miejsce Vladimira Cuparę zastąpił Filip Ivić. Co ciekawe, Serb przez piętnaście minut drugiej połowy nie odbił żadnej piłki. 

W 55. minucie FC Barcelona za sprawą Gilberto Duarte rzuciła gola nr 40! Były zawodnik Orlen Wisły Płock powrót do Polski może zaliczyć do bardzo udanych, gdyż seryjnie zdobywał bramki.

PGE VIVE Kielce - FC Barcelona 36:42 (15:18)

PGE VIVE Kielce: Cupara, Ivić - A. Dujshebaev 5, Aguinagalde 3, Jachlewski 2, Janc 4, Lijewski 2, Jurkiewicz 1, Kulesz 6, Moryto 5, Mamić, Fernandez Perez 1, D. Dujshebaev 1, Karalok 5

FC Barcelona: Perez de Vargas, Moller - Mortensen 9, Tomas Gonzalez 6, Entrerrios Rodriguez 1, Sorhaindo, Andersson, Arino Bengoechea 1, N'Guessan 5, Gomez Abello, Goncalves dos Santos 1, Dolenec 1, Mem 2, Duarte 8, Palmarsson 5, Fabregas 2