2016-11-13 16:50:00
Wojciech Staniec

Zmarnowany karny zdecydował o losach Derbów Północy

Świadkami bardzo zaciętego spotkania byli wszyscy, którzy oglądali starcie THW Kielc z SG Flensburg-Handewitt. Po emocjonującej końcówce górą były "Zebry".

Początek spotkania należał do podopiecznych Ljubomira Vranjesa. Po pierwszej połowie prowadzili oni 14:11. Również po wznowieniu gry wydawało się, że Flensburg wygra dziesiąty mecz z rzędu. Wtedy jednak w grze drużyny spod granicy z Danią coś się zacięło, nie byli oni w stanie zdobywać bramek, a świetnie spisywał się bramkarz THW Andreas Wolf.

THW z czasem odrobiło straty i wyszło na prowadzenie. Kilończycy już kilkanaście minut przed końcem mogli sobie zapewnić dwa punkty, ale wybornie bronił Matias Andersson.

W samej końcówce THW prowadziło jedną bramką i atakowało, jednak Flensburg odzyskał piłkę i pobiegł z nią do kontry. Pierwszy rzut obronił Wolf, a po chwili do piłki dopadł zawodnik Flensburga i przy rzucie był falowany. Decyzja sędziów mogła być jedna - karny. Na tablicy wyników była już sześćdziesiąta minuta. Na siódmym metrze stanął Anders Eggert, ale jego rzut nie był skuteczny, a bohaterem THW został bramkarz - Andreas Wolf. Gospodarze ostatecznie wygrali 24:23.

Dla Flensburga była to pierwsza porażka w dziesiątym meczu niemieckiej Bundesligi. Po tym zwycięstwie THW wskoczyło na fotel lidera (też przegrało jeden mecz), ale kilończycy mają o jeden mecz więcej. W walce o złoto będą się też na pewno liczyć Rhein-Neckar Loewen (jedna porażka na koncie - przegrali u siebie z Flensburgiem) oraz Fuchse Berlin (remis i porażka).

Co ciekawe w najbliższym czasie Flensburg i THW rozegrają ze sobą jeszcze dwa mecze określane mianem "Derbów Północy", gdyż na 20 i 23 listopada zaplanowano ich mecze w Lidze Mistrzów.