2018-06-14 12:40:00
Ewa Basak

Wykorzystujemy takie mecze, aby rozwijać naszą kadrę

"Biało –czerwoni"  przegrali z Hiszpanami 30:31. Towarzyski mecz był jednym z elementów obchodów 100 – lecia piłki ręcznej w Polsce. Nasi szczypiorniści chcieli pożegnać sezon zwycięstwem, ale niestety się nie udało. 

- Wykorzystujemy takie mecze, aby rozwijać naszą kadrę. Jeżeli chodzi o to spotkanie – zgubiły nas błędy. Oddaliśmy zbyt proste piłki Hiszpanom, co spowodowało ich prowadzenie w drugiej połowie. Rywale postawili nam trudne warunki. Nie było łatwo z nimi grać. Mają doświadczonego trenera klasy  światowej, co pokazał na mistrzostwach Europy, które zasłużenie wygrali – mówił po spotkaniu Piotr Przybecki. 

REKLAMA

Pozytywy meczu? - To był na pewno początek zawodoów. Dobrze wyglądały próby grania z wysunięta obroną, którą chcielibyśmy wykorzystać w następnych meczach. Zależało nam bardziej, żeby w tych elementach, które już trenowaliśmy było zgranie. Nie możemy wracać do punktów wyjścia i musimy robić krok do przodu, czego zabrakło szczególnie w drugiej połowie, kiedy przyszła lekka presja i zmęczenie, a potem goniliśmy wynik - ocenił trener Polaków. 

W środowym spotkaniu w Kaliszu w reprezentacji Polski zadebiutowało trzech zawodników – Paweł Krupa, Hubert Kornecki oraz Tomasz Wiśniewski, który został powołany do kadry w trybie nagłym. A to z powodu kontuzji Piotra Wyszomirskiego. Jak ocenił ich grę nasz szkoleniowiec? - Paweł Krupa grał na pozycji wysuniętego przy obronie 5:1. Poradził sobie i to momentami naprawdę dobrze wyglądało. Hubert Kornecki ma troszkę problemy z powodu ostatnich kontuzji, przez co wyleciał na dłuższy okres czasu z regularnej gry. Musi dłużej pograć. Tomek przejechał tu bardziej, żeby poczuć atmosferę. Adamowi Morawskiemu była potrzebna zmiana. Gdyby Adam Malcher lub Piotrek Wyszomirski byliby w składzie szczególnie w drugiej połowie ich doświadczenie mogłoby nam dużo pomóc. 

Co zawiodło w meczu z Hiszpanią? Konsekwencja w działaniu i dyscyplina gry – zaznaczył Piotr Przybecki. - W drugiej połowie popełniliśmy błędy, których po stronie Hiszpanie nie było. I to jest ta różnica wynikowa. Plus gra w przewadze, kiedy oddaliśmy za dużo piłek Hiszpanom i rzucanie na pustą bramkę. Nie zdobyliśmy trzy razy bramki z tych sytuacji. To są detale, które na tym poziomie kosztują zwycięstwem lub porażką. 

- W Kaliszu jest bardzo dobra atmosfera dla piłki ręcznej reprezentacyjnej i klubowej. Oczywiście chłopcy byli w szatni trochę smutni, bo chcieli pożegnać ten sezon zwycięstwem. Wyciągniemy wnioski. To był kolejny etap przygotowań do eliminacji do Euro - zakończył Piotr Przybecki. 

źródło: zprp.pl