2018-05-28 09:52:00
Wojciech Staniec

Montpellier po piętnastu latach wróciło na tron. Dla trenera Canayera ważna też droga do trofeum

We wrześniu, gdy ruszała Liga Mistrzów mało kto wskazywał na Montpellier jako faworyta do triumfu na koniec sezonu. Ba, mało kto stawiał tę drużynę w gronie potencjalnych uczestników Final4.

- Wygranie tego trofeum to fantastycznym osiągnięciem całego zespołu oraz zwieńczeniem udanego sezonu. Dziękuję mojej rodzinie za to, że cały czas mnie wpierała - powiedział rozgrywający Montpellier, Melvyn Richardson.

REKLAMA

Od 1994 roku trenerem Montpellier jest Patrice Canayer, który z tym klubem w 2003 roku wygrał Ligę Mistrzów. Piętnaście lat później powtórzył ten sukces. 

- Nie można porównywać obu tych historii, obie były wyjątkowymi doświadczeniami. Ważne jest samo zwycięstwo, ale też droga jak się go do niego doszło. Po dwóch ciężkich sezonach jesteśmy na szczycie - mówił zadowolony Canayer. - To fantastyczne osiągnięcie, czuję się bardzo przyjemnie - dodał.

MVP turniej został Diego Simonet. - Jako Argentyńczyk nie mam zbyt często okazji do rozgrywania takich meczów. W kadrze nie ma takich spotkań, a nasz klub musiał czekać wiele lat na takie mecze. To są emocje, których nie da się opisać - powiedział rozgrywający.

Photo: EHF / Heimken, Hocevar, Lämmerhirt, Stadler