2018-04-25 18:17:00
Wictoria Kozłowska

Warszawscy szczypiorniści wciąż nie do zdarcia. Lider w zasięgu ręki

W sobotnim meczu warszawski zespół AZS UW podejmował przed własną publicznością SMS Gdańsk. Spotkanie, które było widowiskowe, emocjonujące i zarazem nerwowe, zakończyło się korzystnym wynikiem dla stołecznych piłkarzy ręcznych – 33:28. Kolejne ważne ligowe punkty trafiły na konto gospodarzy, zapewniając im miejsce na podium.

21 kwietnia w Centrum Sportu i Rekreacji przy ulicy Banacha 2a w Warszawie został rozegrany mecz 24. kolejki 1. ligi w grupie A pomiędzy AZS UW – NLO SMS ZPRP Gdańsk. 

REKLAMA

Prezentacja zawodników oraz pary sędziowskiej odbyła się w towarzystwie młodszych fanatyków piłki ręcznej, którzy przyjechali do CSiR z Białegostoku. Już od pierwszego gwizdka ten sielankowy obrazek zaczął być burzony przez nerwową i agresywną grę szczypiornistów z zespołu SMS Gdańsk.

Goście bardzo dobrze zaczęli spotkanie – w pierwszych minutach prowadzili dwoma bramkami. Nie trwało to jednak długo, ponieważ już w dziewiątej minucie spotkania zawodnicy AZS UW doprowadzili do remisu 4:4. Od tamtej pory gospodarze trzymali rywala na kilkubramkowy dystans. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 15:14. W przerwie meczu na parkiecie zaprezentowała się grupa taneczna Ismix.

Druga połowa meczu była bardzo nerwowa. Zawodnicy pokazali twardą grę i przypomnieli kibicom, że piłka ręczna jest sportem kontaktowym. Niemalże w każdej akcji został odgwizdywany faul. To, jak bardzo agresywną grę prowadzili szczypiorniści z drużyny SMS Gdańsk, pokazuje chociażby ilość wykluczeń – po sześćdziesięciominutowym przedstawieniu goście przez 24 minuty grali w osłabieniu po przyznaniu im 12 kar, w tym jedną, dokładnie w pięćdziesiątej ósmej minucie, otrzymał trener – Marcin Plich. 

W żaden sposób nie wpłynęło to jednak na gospodarzy, którzy w dalszym ciągu grali przemyślane i dobre akcje, w większości uwieńczone trafieniem do bramki przeciwnika. W zespole AZS UW po zakończeniu meczu zanotowano jedynie 4 wykluczenia, co pokazuje znaczną różnicę pomiędzy logistyką gry AZS-u i zespołu z Gdańska.

Punktem kulminacyjnym była 57.-58. minuta meczu. Gdy goście zaczęli przegrywać 27:31, ich agresja zaczęła narastać. Zauważyli to sędziowie, którzy w przeciągu zaledwie jednej minuty, wykluczyli z gry aż 3 zawodników z zespołu SMS Gdańsk. Dwie minuty przed zakończeniem meczu szczypiornista AZS UW – Mateusz Niemiec popchnął swojego rywala. W tym momencie doszło do przepychanek na boisku pomiędzy zawodnikami obydwu drużyn. Decyzją sędziów zawodnik z numerem 27 grający w drużynie gospodarzy, został ukarany czerwoną kartką. Po wznowieniu gry podopieczni Roberta Bliszczyka doprowadzili do wyniku 33:28, zdobywając tym samym kolejne 3 punkty w ligowej tabeli.

Najwięcej bramek dla warszawiaków zdobył Dawid Szpejna, który aż 10 razy trafił do bramki przeciwników. Zapewniło mu to siódme miejsce w tabeli strzelców w 1. lidze. Obecnie zespół AZS UW ma 49 punktów i zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli. Dzieli je z drużynami: OKPR Warmią Energą Olsztyn i MKS-em Nielbą Wągrowiec, które również zdobyły 49 punktów. Liderem jest zespół KS Stal Gorzów – na swoim koncie ma 52 punkty. Oznacza to, że zaledwie 3 punkty dzielą warszawskich szczypiornistów od lidera i pierwszego miejsca w tabeli.

Już 28 kwietnia AZS UW powalczy o kolejne ważne punkty. Na wyjeździe rozegrają mecz z zespołem WKS Grunwald Poznań.

fot. Karol Skrzecz