2017-11-04 13:10:00
Ewa Basak

Racotea czeka na mecz z HBC Nantes. Ivić przyznaje, że rywal jest wymagający

Przed Orlen Wisłą bardzo trudne zadanie, bo w niedzielę płocczanie zagrają z HBC Nantes. - Jesteśmy gotowi na kolejny mecz Ligi Mistrzów – mówi Simie Ivić.

Teraz zespoły miały przerwę w graniu, ze względu na występu w swoich reprezentacjach. Zawodnicy, którzy zostali w Płocku w tym czasie mocno trenowali do kolejnych spotkań. - Nie było odpoczynku. Było dużo siłowni, biegania. Teraz jesteśmy gotowi na kolejny mecz ligi Mistrzów – zaznaczył Sime Ivić.

Przyszłego przeciwnika Orlen Wisły dobrze zna właśnie Sime Ivić. Rozgrywający grał w HBC i stamtąd przyszedł do Płocka. - Byłem tam, to jest ładne miasto. HBC ma dobrego trenera i drużynę. Teraz dobrze grają i idą cały czas w górę. Kiedy Wisła zadzwoniła do mnie klub z Nantes chciał, żebym został jeszcze dwa lata. Jednak chciałem przyjść tutaj i to było super – skomentował Chorwat.

REKLAMA

- Wszystkie mecze gramy, żeby wygrać. A ja myślę, że my jesteśmy faworytem. My gramy w domu. Mamy niestety problem z kontuzjami w drużynie. Musimy grać mecz po meczu. Nie możemy myśleć o przyszłości, tylko o tym, co teraz. Mamy 60.  minut, zrobimy, co możemy i jedziemy - powiedział rozgrywający. 

Na pewno nie będzie brakowało emocji w niedzielnym starciu Orlen Wisły, która nadal czeka na pierwsze zwycięstwo w Lidze Mistrzów. - Myślę, że będzie to dobry mecz, a my gramy w domu. Mamy fantastycznych kibiców i będziemy walczyć, żeby wygrać - dodał Sime Ivić.

Po kilku tygodniach przerwy do treningów Orlen Wisły powrócił Dan-Emil Racotea. Lewy rozgrywający miał kontuzję uda, która wykluczyła go z gry. - Wszystko jest już super. Teraz przez tydzień trenuję codziennie i nie czuje w ogóle bólu. W poprzednim roku miałem dużo kontuzji i może moja druga noga była zmęczona, bo pracuje 120% , a druga na 80% i była różnica. Takie jest życie – mówi rozgrywający.

- Jestem teraz uśmiechnięty, ale to był trudny czas te 4-5 tygodni. Teraz jest już dobrze. Czekam na mecz z Nantes. Chcę grać dobrze, pomóc drużynie, ale nie wiem, na ile w stanie będę zagrać. Może być dobrze, ale może być też źle. Ale jestem pozytywnie nastawiony – podkreśla reprezentant Rumunii.

Zawodnik nie mógł jeszcze wystąpić w pierwszym pojedynku w tym sezonie płocczan z PGE VIVE. Racotea wyznał jak trudno było mu siedzieć na tym meczu i przeżywać to, co dzieje się na parkiecie. - To było dla mnie bardzo ciężkie, kiedy nie mogłem grać. To jest najgorsze. Czujesz, że chcesz bardzo pomóc swojej drużynie nawet przez kilka minut, ale nie możesz. Patrzysz jak drużyna gra i daje z siebie wszystko i czekasz i widzisz, że nie jest dobrze - to jest katastrofa – wyznał rozgrywający Orlen Wisły.

W niedzielę podopieczni Piotra Przybeckiego zmierzą się z HBC Nantes. Przed płocczanami trudne zadnie. - My we wszystkich meczach chcemy walczyć nie tylko z Kielcami. Stracie z PGE VIVE jest świętą wojną, ale to jest przede wszystkim mecz, to nie jest nic innego. Musimy pokazać, że gramy drużyną całym sercem. Wszyscy jesteśmy tutaj jak rodzina – dodał Dan-Emil Racotea.

źródło: sprwislaplock.pl