2017-05-22 01:24:00
Ewa Basak

Wiśniewski: Zostaje tylko walka, walka i szukanie swojej szansy

Lewoskrzydłowy Wisły po meczu finałowym Pucharu Polski powiedział, co zawiodło w grze drużyny. Wiśniewski podkreślił walkę Wisły w kolejnych spotkaniach czyli w środę i sobotę z Vive Tauron Kielce.

- Na przerwę schodziliśmy przegrywając czterema bramkami. Mieliśmy wyjść, powalczyć, ale to Vive odjechało i zaczęła się gonitwa. Nie wykorzystaliśmy sytuacji sześciu na pięciu, przegraliśmy 0:2 i zrobiło się prowadzenie dwoma czy trzema bramkami dla Vive. Mieliśmy odrobić stratę, a zrobiła się przewaga pięciu, sześciu trafień. Emocje już trochę opadły, a kielczanie grali już bardziej swobodnie. Natomiast my zaczęliśmy gonić i szukać szybkich akcji, co nas trochę zgubiło. Miejmy nadzieję, że w następnych meczach nasi bramkarze będą podbijać więcej piłek i będą większe emocje - komentuje Adam Wiśniewski.

Podczas pierwszej połowy zawodnicy Wisły zanotowali wiele dwuminutowych kar. - To jest finał Pucharu Polski, więc wiele emocji i dużo twardej gry. Czy były te dwie dwuminutowe kary ocenimy sami na spokojnie jak obejrzymy mecz.

- Wiadomo w jakim miejscu jest Vive, wiadomo w jakim miejscu jest Wisła. Wyjdziemy na mecz na pewno powalczyć. Będziemy chcieli u siebie wygrać i zrobić sobie kilku bramkową zaliczkę, bo tak byłoby oczywiście najłatwiej. Trzeba wyjść i mocno pograć. Bramka musi nam pomoc, bo dziś troszkę nam nie pomogła, więc było nam ciężko grać. Zostaje tylko walka walka i szukanie swojej szansy - zapowiada skrzydłowy Wisły. 

Przed Wisłą jeszcze dwa pojedynki z Vive. W tym sezonie krajowych rozgrywek płocczanie przegrali trzy spotkania z aktualnymi mistrzami Polski, ostatnio w niedzielę w finale Pucharze Polski. - Ten wynik na pewno wpływa motywująco Tu już jest po finale Pucharu Polski. Przegraliśmy dość wysoko, więc szybko musimy się zrehabilitować. Mamy trzy dni musimy się szybko przygotować i wyciągnąć wnioski.



Następny artykuł: Zdjęcia z Finału Pucharu Polski!