2018-04-19 16:52:00
Wojciech Staniec

Dujszebajew: Nie mamy nic do stracenia

Pojedynek z PSG będzie zdecydowanie najważniejszym w sezonie 2017/2018 dla PGE VIVE. Kielczanie zagrają pierwszy mecz o awans do Final Four Ligi Mistrzów.

- Liczy się tylko to, żeby po 120 minutach w Paryżu była jedna bramce więcej dla nas. Co mogę powiedzieć? Pamiętam, że kiedyś prowadziliśmy siódemką, a w rewanżu przegraliśmy ósemką. Nigdy nie da się tego przewidzieć - wyjaśnia trener Tałant Dujszebajew, pytany o zaliczką jaką jego drużyna powinna zbudować sobie po pierwszym meczu.

REKLAMA

W ostatnich miesiącach kielczanie znajdują się w bardzo dobrej formie. - Przez cały 2017 rok mieliśmy trochę problem z wynikami w najważniejszych momentach. Teraz wszystko się zmieniło i jesteśmy lepsi niż w poprzedniej części sezonu. Obecnie mamy lepszą dyspozycję - nie ukrywa trener PGE VIVE.

Kto jest faworytem tego dwumeczu? - Kiedy ktoś patrzy na Karabaticia czy Hansena… Dodatkowo mają Gensheimera, Abalo, Narcisse’a… No kto będzie faworytem (śmiech)? Nie ma co gadać głupot. Ligi Mistrzów broni Vardar, a faworytem było i jest PSG - wyjaśnia Dujszebajew.

- Niezbyt często można tak powiedzieć w życiu, ale to jest prawda: nie mamy nic do stracenia. Możemy tylko wygrać. Każdy wie o co chodzi, jaka jest stawka. Dla mnie moi zawodnicy są najlepsi, żeby nie było wątpliwości, ale na dzisiaj Paryż jest faworytem w każdym meczu, niezależnie od rywala - dodaje.

Wszystko wskazuje na to, że PGE VIVE w sobotę zagra w najmcniejszym składzie. -  „Manu” trenował z mniejszymi obciążeniami, Blaz już praktycznie na 80%. Mam nadzieję, że do soboty nie będzie miał już problemów, a co do Strleka to zobaczymy. Nie chcę o tym myśleć. W obu meczach trzeba grać o zwycięstwo i zobaczymy, na jaki wynik się to przełoży.