2017-02-08 09:15:00
Wojciech Staniec

Dujszebajew: Musimy patrzeć na to co będzie na końcu

Zawodnicy Vive Tauronu wracają do gry w Lidze Mistrzów. Kielczan czeka bardzo ważny pojedynek z Rhein-Neckar Loewen. Ewentualne zwycięstwo w znaczący sposób przybliży "żółto-biało-niebieskich" do pierwszego miejsca w grupie.

Trener mistrzów Polski zachowuje jednak spokój. - Dla nas każdy mecz jest bardzo ważny. Chciałbym, żebyśmy mieli takie podejście: przed nami pięć meczów, nie róbmy żadnych dramatów, jeżeli cztery z nich wygramy będziemy mieli pierwsze miejsce w grupie. Już od samego początku musimy dobrze grać. Musimy patrzeć na to co będzie na końcu, a nie piąty, czy szósty mecz - wyjaśnia.

Dujszebajew zdaje sobie sprawę z siły czwartkowego rywala swojej drużyny. - To mistrz Niemiec, a więc to już mówi samo za siebie. To zespół, który jest w stanie wygrać Bundesligę to mówi o niesamowitym poziomie tego klubu. Oni wiedzą jak walczyć. Jesienią u siebie z nimi przegraliśmy, ale oglądałem ten mecz i jestem pewny, że nie graliśmy tak źle, żeby przegrać. Jednak Rhein-Neckar Loewen zagrał swój najlepszy mecz. Zasłużenie wygrali. Teraz jedziemy zagrać tam dobre spotkanie - zapowiada.

Jesienią kielczanie zmagali się z kontuzjami, teraz sytuacja jest dużo lepsza. Do gry gotowi są prawie wszyscy zawodnicy. - Oprócz Mariusza Jurkiewicza, który nie będzie mógł długo grać - zauważa Dujszebajew. - Nie wiemy, czy pojawi się w tym sezonie jeszcze na boisku, czy już nie. Wszyscy są zdrowi, wyglądają nieźle. Oczywiście Michał Jurecki po tak długiej kontuzji potrzebuje dużo pracy i za jakieś dwa miesiące wróci do pełnej formy. Chciałbym, żeby wszyscy to zrozumieli i dali mu czas. Nikt nie może oczekiwać, że on już teraz zagra niesamowity mecz - apeluje szkoleniowiec Vive Tauronu.