2017-01-17 15:30:00
Wojciech Staniec

Kapitalna Norwegia nie dała szans Brazylijczykom

Norwegia pokazała, że jest mocna i może nawet walczyć o medale mistrzostw świata. Skandynawowie pokonali Brazylię 39:26, a po pierwszej połowie prowadzili 18:13.

Stawka tego meczu była bardzo duża, gdyż zwycięzca przybliżyłby się znacząco do drugiego miejsca w grupie. Od pierwszych minut pojedynek był bardzo wyrównane. Dobre spotkanie rozgrywał Jose de Toledo. Rozgrywający Orlen Wisły był bardzo aktywny i efektowny.

Trener Norwegów często stosował wysoką, agresywną obronę. Skandynawowie grali w ten sposób pierwszy raz w turnieju i widać, że ten zabieg przyniósł skutek. Jeszcze w 21. minucie było 13:12 dla Norwegii. Zawodnicy z Europy przyśpieszyli, wrzucili szósty bieg, a Brazylijczycy zupełnie się pogubili. Efekt? 18:13 po pierwszej połowie.

Po przerwie zarysowała się przewaga Norwegów. Brazylijczycy nie byli w stanie wytrzymać tempa i na kwadrans przed końcem przegrywali już dziewięcioma bramkami (18:27). Zawodnicy z Ameryki Południowej chcieli ryzykować, wycofywali golkipera, ale kończyło się to dla nich często łatwymi stratami goli. 

Jose Guilherme de Toledo, który na co dzień gra w Orlen Wiśle grał przez 37 minut i rzucił trzy bramki.

Norwegia - Brazylia 39:26 (18:13)

fot. S. PILLAUD/France Handball 2017