2019-10-09 08:00:00
Ewa Basak

Pełna mobilizacja w Orlen Wiśle i PGE VIVE! Czas na pierwszą " Świętą Wojnę" w tym sezonie

Przed nami pierwsza w tym sezonie odsłona "Świętej Wojny", więc szykuje się wiele sportowych emocji! W ekipie PGE VIVE i Orlen Wiśle pełna gotowość do walki o zwycięstwo, ale kto będzie cieszył się z triumfu? W środę zmierzą się także Azoty z Piotrkowianinem. 

Wystarczą dwa słowa - "Święta Wojna" i każdy sympatyk piłki ręcznej doskonale, wie jaki czeka nas pojedynek. Orlen Wisła Płock kontra PGE VIVE czyli wielkie emocje i walka gwarantowane od pierwszej sekundy starcia! 

Kielczanie i "Nafciarze" w rozgrywkach PGNiG Superligi mają na swoich kontach komplet zwycięstw i punktów. Do kogo będzie należało pierwsze miejsce w tabeli? Na to pytanie będziemy mogli odpowiedzieć w środowy wieczór, po pasjonującej walce w Płocku, na którą czekają kibice handballu. 

REKLAMA

- Każdy zawodnik chciałby grać w takich meczach, to wyjątkowe spotkania w naszej lidze, atrakcyjne dla wszystkich, którzy interesują się szczypiorniakiem. Wydaje mi się, że to będzie rywalizacja godna dwóch najlepszych drużyn w lidze – zapowiada Krzysztof Lijewski. I dodaje: Ja sam brałem udział już w kilku Świętych Wojnach i wszystkie były naprawdę elektryzujące. W pamięci zapadły mi spotkania, w których występował jeszcze mój brat, rywale wtedy mieli naprawdę silną ekipę. Pamiętam, że w którymś finale wygraliśmy chyba dopiero 3:1, bo wtedy grało się do trzech zwycięstw i nie było łatwo. Oprócz Marcina grał tam Petar Nenadić, dobry obrotowy Toromanović, Nafciarze mieli dobre skrzydła z Ghioneą na czele. Tamta ekipa była naprawdę bardzo mocna.

O tym, że starcia pomiędzy tymi zespołami najbardziej elektryzują nie trzeba nikogo przekonywać. Podopieczni Xaviera Sabate w ubiegłym sezonie byli bardzo blisko przełamania i w końcu pokonania PGE VIVE, jednak cały czas z wygranych cieszyli się kielczanie. Czy w środę w końcu znajdą sposób na pokonanie aktualnego mistrza Polski? W maju podczas pierwszego finałowego meczu o mistrzostwo Polski po bardzo zaciętej rywalizacji w Płocku padł remis 26:26. Przypomnijmy, że po spotkaniu długo jeszcze emocje nie opadły, ponieważ na podstawie telewizyjnych powtórek zawieszono Renato Sulicia i Uładzislau Kulesza, a kary uniknął Arciom Karaliok. - To, co wtedy zrobiłem, już się nie powtórzy. Teraz będzie już tylko sportowa walka. Płocczanie wiedzą, że można mnie prowokować, ale ja już się nie dam – zapewnia  rozgrywający PGE VIVE, Uladzislau Kulesh. W rewanżu ekipa Talnata Dujszebajewa wygrała 32:25 i mogła cieszyć się z szesnastego złotego medalu.

Zmotywowana Orlen Wisła wierzy, że w końcu pokona kielecką drużynę, ale jest świadoma jak trudne jest to wyzwanie. Na pewno  "Nafciarze" będą walczyć do samego końca, ale zrobią wszystko, by punkty zostały w Płocku, dlatego też mocno liczą na wsparcie swoich kibiców, które będzie im bardzo potrzebne.  - Bez wątpienia będzie to najsilniejszy przeciwnik, z którym się zmierzymy w tym sezonie – mówi Adam Morawski. - Wygrać będzie dużym wyzwaniem, bo mówimy o drużynie, która w minionym sezonie grała w Final Four Ligi Mistrzów - nie ukrywa Adam Morawski. Czujemy jednak pewność siebie i mam nadzieję, że mocno powalczymy w tym spotkaniu o zwycięstwo. Z każdym meczem, z każdym treningiem rozumiemy się na boisku coraz lepiej i to procentuje. Mam nadzieję, że również trybuny pomogą i swoim dopingiem wyzwolą w nas dodatkowe pokłady energii. Dla wielu chłopaków będzie to pierwsza „święta wojna” w PGNiG Superlidze i dobrze, żeby jak najszybciej poczuli jej smak.

Płocczanie tak jak w poprzednim sezonie mogą pochwalić się bardzo mocną defensywą, która sprawia ogromne problemy rywalom. Czy obrona Orlen Wisły będzie w stanie zatrzymać PGE VIVE? Należy także wspomnieć, że świetne występy w bramce notuje Adam Morawski. Ale "Nafciarze"  będą mieli jeszcze trudniejsze zadanie w ataku, bo bramki kielczan będzie bronił Andreas Wolff. Reprezentant Niemiec na pewno musi zwrócić uwagę na mocne rzuty Philipa Stenmalma czy Alvaro Ruiz Sancheza. - Dopiero rozegraliśmy kilka kolejek w tym sezonie, ale widać po drużynie trenera Sabate, że gra inaczej i chyba lepiej niż w poprzednim. Nafciarze mają nowych zawodników, którzy lepiej kreują grę dla swoich kolegów, mają nowego dobrego bramkarza, lewe rozegranie bardzo mocno obsadzone, szefa obrony z Bałkanów. Myślę, że ekipa w tym sezonie jest przynajmniej na papierze o wiele lepsza, niż w minionym sezonie – przyznaje Krzysztof Lijewski. 

– Aby wygrać, musimy rozegrać perfekcyjne zawody, to musi być nasz najlepszy występ w tym sezonie. Kielce są faworytem, posiadają w składzie wielu znakomitych graczy, którzy mają zapewnić im udział w Final Four Ligi Mistrzów. Dla nas jednak to bardzo ważny mecz, jak również dla naszych kibiców. Naszym obowiązkiem jest zrobienie wszystkiego, aby poszukać swoich szans na zwycięstwo - mówi dla oficjalnej strony Orlen Wisły trener płocczan, Xavier Sabate. 

Orlen Wisła Płock - PGE VIVE Kielce, środa, godz. 18 

W środę o ligowe punkty powalczą także zawodnicy Azotów i Piotrkowianina. Dla trenera zespołu z Piotrkowa Trybunalskiego będzie to sentymentalna podróż, ponieważ jeszcze w poprzednim sezonie były reprezentant Polski był szkoleniowcem Azotów, a w najbliższym spotkaniu będzie prowadził grę drużyny po przeciwnej stronie parkietu. 

Po sześciu kolejach rozgrywek podopieczni Michała Skórskiego mają na swoim dwanaście punktów. Zaś Piotrkowianin wygrał tylko dwa spotkania do tej pory (z MMTS-em Kwidzyn 32:20 i z Chrobrym Głogów 27:23) i jest na dziesiątej lokacie w tabeli. Jednak Azoty nie mogą zlekceważyć rywali, ponieważ w ubiegłym sezonie Piotrkowianin raz pokazał, że jest w stanie pokonać Azoty.Przyjezdni na pewno nie oddadzą punktów bez walki i będzie do ciekawa rywalizacja. 

Dla puławian mecz z Piotrkowianinem będzie ostatnim testem przed rewanżem z Handball Esch, który zdecyduje o awansie do kolejnej rundy Pucharu EHF. W minioną sobotę Azoty wygrały z zespołem z Luksemburga różnicą trzech bramek. 

Azoty Puławy - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski, środa, godz. 18