2019-10-05 19:34:00
Patryk Dziadura

Kolejne domowe zwycięstwo Piotrkowianina. Chrobry przegrywa po świetnej walce

To było udane popołudnie w Piotrkowie. Rzadko zdarza się by bramkarze przeciwnych drużyn bronili z ponad 40-procentową skutecznością, przepuszczając niemałą liczbę bramek. Do tego prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, aż cztery razy, aż koło fortuny zatrzymało się na podopiecznych Bartosza Jureckiego.

W Piotrkowie Trybunalskim starli się ćwierćfinaliści minionego sezonu, którym do ówczesnej dyspozycji wyraźnie brakuje. Głogowianie po porażce w Tarnowie niespodziewanie przełamali się w starciu z Azotami Puławy, zaś piotrkowianie po pięciu meczach zanotowali raptem jedno zwycięstwo, po którym szybko zostali storpedowani porażką z Zagłębiem. W ostatnich czterech meczach pomiędzy stronami górą byli gospodarze, więc fortuna mogła tego dnia stać po stronie zawodników trenera Jureckiego.

REKLAMA

Od początku meczu starali się jej pomóc grą na wysokich obrotach. Niezawodny był tandem Pacześny-Szopa, a z tyłu fantastycznie bronił Artur Kot. Po jedenastu minutach wywindowali prowadzenie na stan 8:3. Choć miejscowi nieco rozochoceni świetnym startem zaczęli tracić animusz, to Sebastian Iskra nie spuścił z tonu i wraz Filipem Suroszem wyprowadził Piotrkowianina na prowadzenie 11:5 po kwadransie. Mało kto przypuszczał, że gospodarze do szatni będą schodzić przegrywając.

Ofensywa Chrobrego w końcu znalazła sposób na piotrkowskiego bramkarza, nawet Rafał Stachera znalazł się na liście strzelców, a wyrównanie z siódmego metra dał Marcel Zdobylak (12:12). Piotrkowska siódemka była w odwrocie - łapali karę za karą, nie potrafili znaleźć sposobu ani na głogowską obronę, ani jej golkipera. Na domiar złego kontuzji nabawił się Bartosz Nastaj. Goście w tym czasie rzucali do pustej bramki, co przyczyniło się w dużej mierze do wyrównania stanu. W 26. minucie po trafieniu Macieja Marszałka, to miejscowi musieli odrabiać dwie bramki straty, choć ponad dziesięć minut temu prowadzili sześcioma golami.

Gracze z Łódzkiego po przerwie zaczęli podobnie jak na początku spotkania. Zwarli szyki w obronie, spychali głogowian do nieprzygotowanych pozycji, a co najważniejsze, trafili do sieci cztery razy z rzędu (17:14). Jednak drużyna Bartosza Jureckiego znów wyhamowała. Adamowi Babiczowi wystarczyły raptem cztery minuty, by w pojedynkę wyrównać stan meczu w 43. minucie. Piotr Swat nie pozostawał dłużny, kolejnymi bramkami utrzymując Piotrkowianina nad wodą.

To właśnie skrzydłowy wyprowadził swoją drużynę na trzy bramki przewagi i dziesięć minut przed końcem Witalij Nat zainterweniował przerwą na żądanie. Stanisław Makowiejew doskonale zrozumiał wskazówki szkoleniowca, dwoma trafienia wyrównując na wynik 23:23 niespełna pięć minut przed końcem. Tymczasem piotrkowianie dostali od losu kolejną szansę. Na karę został zesłany najlepszy strzelec głogowian, Babicz, a Piotr Swat wykorzystał dwie siódemki. Tej szansy gospodarze już nie zmarnowali i zamknęli mecz w postaci trafienia Filipa Surosza.

Piotrkowianin Piotrków TrybunalskiSPR Chrobry Głogów 27:23 (13:14)

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski: Kot, Procho - Iskra 3, Kaźmierczak 1, Mastalerz, Mróz, Nastaj, Pacześny 4, Rutkowski, Sobut 1, Surosz 5, Swat 6, Szopa 4, Tórz 2, Turkowski 1, Woynowski

Kary: Kaźmierczak, Rutkowski, Swat, Tórz - 2 minuty

Karne: 4/5

SPR Chrobry Głogów: Kapela, Stachera 1 - Babicz 5, Bekisz 3, Jamioł 2, Klinger, Krzysztofik, Makowiejew 5, Marszałek 1, Orpik 2, Podobas, Przysiek 1, Sadowski, Tylutki, Wawrzyniak, Zdobylak 3

Kary: Babicz, Tylutki - 4 minuty; Zdobylak - 2 minuty

Karne: 3/4