2019-09-28 21:45:00
Redakcja

Wielkie emocje w Kaliszu! Energa MKS roztrwoniła przewagę i punkty jadą do Opola

Kaliszanie po pierwszej połowie wygrywali 16:12 i praktycznie przez całe spotkanie prowadzili. Gwardia w drugiej części meczu poprawiła swoją grę w obronie i konsekwentnie odrabiała straty. Opolanie wytrzymali "wojnę nerwów" i ostatecznie wygrali 27:25. 

Od pierwszych minut spotkania zawodnicy Energi MKS-u i Gwardii narzucili szybkie tempo gry, a kibice zgromadzeni w hali mogli oglądać wyrównaną rywalizację. Gospodarze postawili trudne warunki brązowym medalistom mistrzostw Polski i na początku gra odbywała się na zasadzie "cios za cios". 

W 6. minucie kontratak wykorzystał Maciej Pilitowski i kaliszanie wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Za chwilę dwie bramki zdobyli opolanie i znów tablica wyników w Kaliszu pokazywała remis 7:7. Gwardia notowała przestoje w ataku, po których gospodarze budowali przewagę. Słabsza postawa w ataku zmusiła Rafała Kuptela do wzięcia czasu. Po rozmowie z trenerem przyjezdni stracili piłkę i po skutecznym kontrataku kaliszanie prowadzili 11:8. Kapitalnie między słupkami spisywał się Mikołaj Krekora. Dzięki jego interwencjom Energa MKS budowała różnicę, która w 23. minucie wynosiła cztery bramki. Po bardzo dobrych trzydziestu minutach w wykonaniu kaliszan, gospodarze wygrywali 16:12.

Po zmianie stron kaliszanie kontynuowali swoją dobrą grę w defensywie, a kolejne obrony notował Mikołaj Krekora. W 33. minucie po rzucie karnym Patryka Mauera, Gwardia zmniejszyła różnicę do dwóch oczek (14:16). Następnie gospodarze pomylili się w ataku, a Mateusz Zembrzycki zdecydował się na długie podanie do kolegów i piłkę przejęli kaliszanie.

W 40. minucie mocnym rzutem popisał się Maciej Zarzycki i różnica bramkowa wynosiła tylko jedno oczko. W kolejnej akcji kaliszanie popełnili faul w ataku, a opolanie błyskawicznie pobiegli z kontrą. Na wyrównanie wyniku nie pozwolił jednak świetnie broniący Mikołaj Krekora. Gospodarze zanotowali słabszy okres gry w ataku pozycyjnym i w 42. minucie Mateusz Jankowski doprowadził do remisu 18:18. Gwardia nie odpuszczała do samego końca, a emocje rosły z każdą kolejną akcją. W 52. minucie wyrównującą bramkę dla opolan zdobył Maciej Zarzycki (24:24).

W decydujących momentach drugiej połowy świetne interwencje po obu stronach parkietach notowali bramkarze - Mikołaj Krekora i Mateusz Zembrzycki. W 56. minucie pojedynku tablica wyników pokazywała remis 25:25. Kaliszanie popełnili błąd w ataku, a Patryk Mauer skutecznie pokonał bramkarza gospodarzy. Jeszcze w ostatnich sekundach rzut karny wywalczyli opolanie i bramkę zdobył ponownie Patryk Mauer, co zdecydowało o zwycięstwie Gwardii.  

Energa MKS KaliszGwardia Opole 25:27 (16:12)