2019-09-25 19:43:00
Wojciech Staniec

Świetni Adamczyk i Wróbel, dwie czerwone kartki. Gdańszczanie z cenną wygraną

Torus Wybrzeże znów wygrywa! Tym razem gdańszczanie okazali się lepsi od Sandra SPA Pogoni Szczecin wygrywając 31:27. Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 14:13.

Od początku mecz układał się po myśli Sandra SPA Pogoni. "Portowcy" dobrze grali w obronie, przyzwoicie wyglądała ich postawa w obronie. Szczecinianie utrzymywali nieznaczną przewagę.

REKLAMA

Wszystko zaczęło się po koło dwudziestu minutach. Końcówkę pierwszej połowy o wiele lepiej rozegrali gospodarze. Ostatnie cztery minuty tej części spotkania wygrali 4:1 i dzięki temu schodząc na przerwę prowadzili 14:13. Dobrze spisywał się Kamil Adamczyk, rozgrywający Torus Wybrzeża rzucił sześć bramek i po pierwszej połowie był najskuteczniejszym zawodnikiem.

Na początku drugiej odsłony spotkania Paweł Krupa miał spore problemy z... koszulką. Została ona rozerwana, a wyglądało na to, że rozgrywający nie miał innej na podmianę i przez to tą porwaną musiał mieć klejoną za pomocą plastra.

W 35. minucie boisko musiał opuścić Krzysztof Komarzewski. Skrzydłowy Torus Wybrzeża pechowo zderzył się z rywalem i upadł na boisko. Całe zdarzenie wyglądało bardzo groźnie. Na boisku pojawiły się nosze, ale ostatecznie Komarzewski opuścił parkiet o własnych nogach, ale z barkiem obłożonym lodem.

Z kolei w 44. minucie czerwoną kartką z gradacji kar otrzymał Ksawery Gajek z Torus Wybrzeża. Po przerwie spotkanie było wyrównane i wynik cały czas oscylował wokół remisu. Nawet - jak jedna z drużyn odskoczyła, to druga zaraz odrabiała straty.

Wszystko zmieniło się po koło 50. minutach. Wtedy to Energa Wybrzeża rzuciła cztery bramki z rzędu. W 55. minucie czerwoną kartkę za brutalny faul otrzymał skrzydłowy Torus Wybrzeża - Piotr Papaj. To jednak nie zmieniło już wyniku i z kompletu punktów cieszyli się gospodarze. 

Gdańszczan do zwycięstwa poprowadzili Kamil Adamczyk i Mateusz Wróbel, obaj rzucili po jedenaście bramek!

Wybrzeże Gdańsk -Sandra Pogoń Szczecin 31:27 (14:13)