2019-09-24 19:50:00
Ewa Basak

Zabrzanie nie dali rady w Płocku. Spokojne zwycięstwo Orlen Wisły

Hit 5. serii PGNiG Superligi rozczarował... NMC Górnik nie dał rady postawić się Orlen Wiśle Płock. Wicemistrzowie Polski pokonali zabrzan 25:20 i zdobyli komplet punktów. 

Od samego początku Orlen Wisła postawiła mocną i szczelną defensywę, z którą ogromne problemy mieli zawodnicy Marcina Lijewskiego. W 4. minucie gospodarze prowadzili 3:0, a za moment faul w ataku popełnił Aleksandr Buszkow i kolejne oczko zdobyli wicemistrzowie Polski. Na tak słabą grę musiał zareagować Marcin Lijewski, który już w 5. minucie zażądał o czas. Po rozmowie ze szkoleniowcem rzut karny wywalczyli zabrzanie i skutecznie z siódmego metra Bartłomiej Tomczak zdobył pierwsze trafienie dla gości. Atak pozycyjny kompletnie nie układał się zespołowi z Zabrza, a jeśli już NMC Górnik znalazł odrobinę miejsca i przedarł się przez obronę płocczan w bramce stał świetnie broniący Adam Morawski. 

REKLAMA

W 10. minucie na parkiecie pojawiał się Krzysztof Łyżwa. Nowy zawodnik NMC Górnika miał poderwać zespół i w końcu przeprowadzić skuteczną akcję, jednak nadal mur postawiony przez "Nafciarzy" był lepszy. W kolejnych minutach Orlen Wisła zanotowała przestój w ataku, ale słabszego okresu gry nie wykorzystali goście, by odrobić straty. Zawodnicy z Zabrza kontynuowali swój festiwal błędów. 

Aż trzynaście minut zabrzanie czekali na pierwsze trafienie z ataku, a autorem trafienia był Adrian Kondratiuk. Po kwadransie gry NMC Górnik nadal miał swoim koncie tylko dwa oczka, a rywale siedem. Płocczanie przechwytywali kolejne piłki i podwyższali prowadzenie dzięki kontratakom. Tempo meczu było bardzo spokojne. Po stronie przyjezdnych brakowało waleczności na parkiecie, defensywa nie stanowiła zagrożenia dla wicemistrzów Polski, a w ataku zabrzanie grali bez pomysłu. Pod koniec pierwszej połowy efektownymi bramkami popisał się Zoltan Szita. "Nafciarze" dominowali na boisku i do szatni schodzili do szatni z przewagą sześciu oczek. 

Po zmianie stron Orlen Wisła kontynuowała swój koncert, a zabrzanie zamiast odrabiać straty notowali kolejne błędy... Już w 34. minucie gospodarze podwyższyli różnicę do ośmiu trafień. W drugiej części meczu Adam Morawski nie pozwalał na niwelowanie wyniku rywalom. Po przeciwnej stronie parkietu kilka rzutów zatrzymał Jakub Skrzyniarz, ale komfort gry mieli cały czas płocczanie. 

W 51. minucie na parkiecie pojawił się Konstantin Igropulo, który wykorzystał rzut karny. Dla Rosjanina był to debiut w PGNiG Superlidze. 

Chociaż w ostatnich minutach przyjezdnym udało się odrobić kilka oczek, ale to gospodarze kontrolowali przebieg spotkania do samego końca. Ostatecznie Orlen Wisła pokonała gości 25:20.  

Orlen Wisła Płock - NMC Górnik Zabrze 25:20 (14:8)